
Dzisiejsze czytania, wbrew pozorom, nie traktują o grupach społecznych, bogatych, biednych czy średnich. Podstawą do rozważania czytań jest problem naszych działań podczas wędrówki na ziemi, naszych postaw, jakie prezentujemy, obojętnie czy w sposób naturalny, czy wymuszony sytuacją, okolicznością. Chodzi tu o to, by nasze życie i nasze postawy kierunkowały nas i wszystkich obok nas na drogę zbawienia. Jak to słusznie zauważa święty Paweł pisząc do Tymoteusza: „Ty natomiast, o człowiecze Boży, uciekaj od tego rodzaju rzeczy, a podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością! Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne: do niego zostałeś powołany i [o nim] złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków.” (1Tm 6,11-12).
W zasadzie głównym tematem ewangelicznym jest dzisiaj wiara w przekazy. To, co nam przekazuje Pismo Święte, a potem kapłani w kazaniach, dotyczy nas wszystkich, naszego życia doczesnego i wiecznego. Słuchając ich, nierzadko mamy wrażenie, iż słowa padające z ambony nas nie dotyczą. A jednak, jeśli słowa te przetrawimy, zrozumiemy, że każde słowo wypowiadane podczas Liturgii Słowa przeznaczone jest dla każdego z nas osobiście, tyle, że czasami zakiełkuje ono od razu, a czasami – jak nasiono – przeleży do momentu zaistnienia właściwej sytuacji i okazji, by narodzić się jako słowo zbawcze.
Jezu Chryste, pomóż nam widzieć Ciebie w każdym z nas. Daj nam łaskę Ducha Świętego, byśmy zrozumieli, dokąd zmierzamy i jak mamy postrzegać naszych bliźnich.






Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis