W 966 r. Polska była jeszcze narodem barbarzyńskim, kiedy książę Mieszko poprosił sąsiedni lud, Czechów, o wysłanie katolickich misjonarzy. Ich misja zakończyła się sukcesem. Książę nawrócił się i został ochrzczony. Za jego panowania nawrócenia szybko się mnożyły, a Polska od tego czasu stała się wielkim narodem katolickim, którym dziś wciąż jest pomimo tak niesprzyjających warunków. W tym roku obchodzimy tysiąclecie tego wspaniałego wydarzenia.
Chrzest księcia Mieszka i nawrócenie jego ludu stało się punktem wyjścia wielu obiecujących wydarzeń. Na całym terytorium Polski rozpoczęto wycinkę dębów, którym dotąd lud oddawał cześć. Wszędzie zaczęto budować kościoły katolickie. Mieszko poślubił czeską księżniczkę Dobrawę. Z tego związku zrodziła się dynastia Piastów, która rządziła w Polsce do 1370 r. Podczas gdy pod wpływem religii katolickiej ludność cywilizowała się i wzrastała w cnocie, następca Mieszka, Bolesław Chrobry (port. Boleslau I Valente – Odważny, Waleczny), włączał do księstwa różne terytoria, z których powstało państwo polskie. W 1025 roku Bolesław został koronowany na króla przez arcybiskupa Gniezna. Wkrótce potem monarcha zmarł, lecz pozostawił ukończone chwalebne dzieło swego poprzednika poprzez ostateczne ustanowienie katolickiego królestwa Polski.
Od tego czasu do dziś naród polski uciskany przez schizmatycką Rosję, a później także luterańskie Prusy, cierpiał wszelkiego rodzaju męki, aby zachować swoją wiarę. Te męki osiągnęły punkt kulminacyjny w naszym stuleciu, kiedy w czasie II wojny światowej pruski nazizm i rosyjski komunizm zmiażdżył i wykrwawił tych odważnych ludzi.
Powiedzieliśmy trochę o mękach Polski w tym wieku. Wspomnieliśmy o mękach materialnych. Udręki duchowe stały się jeszcze dotkliwsze po wojnie.
Może dopiero w dniu Sądu Ostatecznego poznamy wszystkich odpowiedzialnych za jedną z największych zbrodni naszych czasów, czyli milczącą zgodę aliantów na okupację ziem polskich przez komunistów. Faktem jest, że od tego czasu Polska została poddana sowieckim okupantom i ich polskim marionetkom, wykonującym na niej „zabieg”, który może doprowadzić ją do szaleństwa. Zarówno poprzez akty przemocy, jak i manewry błędnego zbliżenia, komunizm chciał zmusić naród polski do zaakceptowania filozofii i doktryny społeczno-politycznej reżimu. Najsprytniejszym manewrem, jaki podjął w tym celu, było wyłonienie w Polsce i innych krajach, lewicy katolickiej gotowej ogłosić się antymarksistowską, aby wzbudzić zaufanie katolików, a jednocześnie pod pretekstem bezstronności chwaliła niektóre aspekty działań komunistów i pod pretekstem roztropności zalecała przynajmniej pośrednią współpracę z rządem.
Dzięki takiej polityce komunizm osiągnął swój najbardziej wyrazisty triumf, polegający na oklaskiwaniu i wspieraniu go przez tych, którzy powinni być jego naturalnymi i nieprzejednanymi wrogami.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis