Tajemnica Trójcy , której rąbka uchyla dzisiejsza liturgia – homilia na uroczystość niedzieli Trójcy Przenajświętszej

W centrum uwagi życia Kościoła

Spotkałem świętego

Przestałem czuć swoje ciało. Nie wiedziałem, czy stoję, czy siedzę, leżę czy klęczę. Nic nie czułem. Wszystkie moje zmysły przestały działać. Znalazłem się w środku ogromnego światła.   W naszych głowach zawsze mamy bardzo dużo [czytaj więcej...]

Siostry i Bracia!

Tajemnica Trójcy, której rąbka uchyla nam dzisiejsza liturgia to tajemnica miłości. Bóg od zarania czasu dzieli się miłością… Jego miłość samoudziela się wszystkiemu czyli oddaje się wszystkim swoim stworzeniom. Jego miłość powołała do istnienia czas, wszystko to co widzimy i czym jesteśmy… Staje przed nami dziś Ten, który kiedyś rzekł: „uczyńmy człowieka”, który dotknął się gliny i tchnął w nasze nozdrza swoje tchnienie. Który, gdy odmówiliśmy mu swojej miłości i wdzięczności, gdy poszliśmy za kłamstwami szatana nas nie odrzucił, ale postanowił nas ocalić. On sam zniżył się do naszej niskości aby nas zbawić od zła, grzechu, śmierci i niewoli szatana.

On umarł na krzyżu i zstąpił do Otchłani, aby dać wolność także wszystkim naszym przodkom i przywrócić ich niebu.

On nas namaszcza swoją miłością i Duchem swym odnawia w nas ciągle swój obraz, który nadal nam na początku.

Dzisiaj dziękujmy Panu, naszemu Bogu za wszystkie Jego dary. Dziękujmy, że nas stworzył, zbawił i nie opuszcza. Że udziela nam rosy z nieba na pola nasze. Pamiętajmy, że w Jego Imię zostaliśmy ochrzczeni i Jego pieczęcią zostaliśmy naznaczeni na dzień ostatni. Niech Jego miłość odmienia nasze życie i kieruje nas ciągle z ciemności do Jego światła.

W słowie, które dzisiaj do nas kieruje, ujawnia, jakim jest On – Jahwe. Słyszeliśmy w pierwszym czytaniu, że kiedy Mojżesz wyszedł na górę, „Pan zstąpił w obłoku i Mojżesz zatrzymał się koło Niego. Wówczas: Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: «Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność»”. Co za wspaniałe słowa i jak brzemienne w skutkach dla nas! Czyż nie zdumiewa to, że Bóg sam przemawia do swego stworzenia, objawiając mu, kim jest i jakim jest? Przecież to dotyczy także życia każdego z nas. Gdyby bowiem Bóg nie był: miłosierny, litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, nie mielibyśmy szansy na istnienie. Mojżesz był o tym w pełni przekonany, dlatego „oddał Bogu pokłon, mówiąc: « niech pójdzie Pan w pośród nas. Jest to wprawdzie lud o twardym karku, ale przebaczysz winy nasze i grzechy nasze i uczynisz nas swoim dziedzictwem»” .

Niepojęta cierpliwość Boga jest odpowiedzią na wolność, jaką Stwórca obdarzył każdego z nas. W tej wolności, której On niczym nie ogranicza, możemy otworzyć się na łaski, w które jest bogaty i pragnie nam ich wciąż udzielać, ale możemy się na nie także zamknąć. A chociaż często wybieramy tę drugą możliwość, Bóg się nie zraża ani swych darów nie cofa. „Tak bowiem umiłował świat – jak przypomina nam o tym dzisiaj św. Jan – że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” . Mimo że często grzeszymy małą wiarą, a czasem nawet jej brakiem, bogaty w wierność Bóg czeka na nas wciąż. To bogactwo wierności, jakie objawił Mojżeszowi, i z którego także nam ciągle udziela mimo naszych niewierności, bardzo pięknie uzasadnia św. Paweł: „Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego” .

Obecnie Pan Bóg ukrył się, nie widzimy obłoku, w którym przybył Bóg do Mojżesza, jednak odkrywamy inny. Bóg bowiem w swojej miłości ku człowiekowi utaił siebie w chlebie i pozostał dla nas w Eucharystii. Tym samym Jego obecność jest jeszcze bardziej czytelna i dotykalna, bo my Go przyjmujemy, moglibyśmy powiedzieć: w obłoku chleba. To jest ten sam miłosierny, litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność Bóg, który przyszedł do Mojżesza.

Tylko czy my naprawdę w to wierzymy? Czy nasza wiara wyraża się w każdym geście? Czy wchodząc do świątyni, skłaniamy się nisko do ziemi i oddajemy pokłon Bogu obecnemu w tabernakulum? Czy czynimy to, kiedy zaczynamy naszą codzienną poranną lub wieczorną modlitwę? Czy pragniemy odpowiadać na Bożą dobroć, miłość, cierpliwość, miłosierdzie i wierność względem nas, okazując je naszym bliźnim? Im częściej to czynimy, tym bardziej jesteśmy w stanie zagłębić się w tajemnicę Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Wtedy On może nas czynić swoim dziedzictwem i nas zbawić. I tylko wtedy miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym będą z nami wszystkimi.

Z pokorą, prostotą i ufnością prośmy dziś o te łaski, modląc się do Trójcy Świętej. Oby każdy dzień naszego życia był odtąd naznaczony pragnieniem rzeczywistego wejścia w tę rodzinę, którą tworzą Ojciec, Syn i Duch Święty.

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.