Niespokojnie wśród chrześcijan w Iraku

Niszczone są nasze kościoły, napadane i gwałcone kobiety – alarmują chrześcijanie w Iraku. Konflikt USA z Iranem powoduje destabilizację sytuacji w Iraku, czego skutkiem jest zagrożenie eskalacją agresji wobec chrześcijan w regionie. Szczególnie zapowiedzi wycofania wojsk koalicyjnych z tamtych terenów wzbudziły poważny niepokój o dalszy los irackich wyznawców Chrystusa i ich bezpieczeństwo. – Po pokonaniu dwa lata temu tzw. Państwa Islamskiego zaczęliśmy powoli wracać do domów, z których fundamentaliści nas wygnali, odbudowywać je i podnosić z gruzów zniszczone kościoły. Niestety znów jesteśmy na celowniku. Tym razem tzw. Brygady 30, składającej się z szyickich muzułmanów, którzy przejęli kontrolę m.in. nad chrześcijańskim miastem Bertella. Każdego dnia wyznawcy Chrystusa padają ofiarą kolejnych aktów agresji, niszczone są nasze kościoły, napadane i gwałcone kobiety. Rząd w Bagdadzie pozostaje głuchy na nasze prośby o pomoc – ubolewa cytowany przez Radio Watykańskie iracki kapłan ks. Benham Benoka. Jeżeli Irak stanie się ponownie polem walki, chrześcijan czeka ogromne cierpienie i kolejny exodus. – Chrześcijanie na Równinie Niniwy są najsłabszymi z najsłabszych mieszkańców Iraku. Cierpimy od lat z powodu prześladowania, którego nie widać końca . Potwierdzeniem jego słów są bardzo wymowne statystyki. – Po 2003 roku liczba chrześcijan w Iraku zmalała o 90 proc. Wobec względnego pokoju i dzięki dostarczanej pomocy humanitarnej, także z Polski, część z nich zaczęła wracać, aby odbudować swoje domy. Teraz zagrożenie ponownie wzrasta – informuje ks. dr Mariusz Boguszewski, dyrektor warszawskiego biura Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. I przypomina, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat widać wyraźnie, że na Bliskim Wschodzie, tam, gdzie wybuchały konflikty zbrojne, zawsze największą ofiarę ponosili chrześcijanie. – Nie chcąc wyrzec się wiary, byli mordowani, zmuszani do opuszczenia swoich domów – ostrzega kapłan. Sytuacja chrześcijan w Iraku, jeszcze przed zaostrzeniem się konfliktu pomiędzy USA a Iranem po zabiciu generała Sulejmaniego, była bardzo delikatna. Odwołanie przez przedstawicieli Kościoła Pasterek w Boże Narodzenie dowodziło, jak wielkie jest zagrożenie atakami i jednocześnie, jak niskie jest poczucie bezpieczeństwa chrześcijan irackich. Teraz wyznawcy Chrystusa, którzy są łatwym celem ataków, mówią wprost: obawiamy się odwetu. Nie mają też żadnych wątpliwości, że ten, kto takiego zamachu dokona, pozostanie bezkarny.

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.