Homilia na XXII Niedzielę Zwykłą – 02.09.2018

W centrum uwagi życia Kościoła

Spotkałem świętego

Przestałem czuć swoje ciało. Nie wiedziałem, czy stoję, czy siedzę, leżę czy klęczę. Nic nie czułem. Wszystkie moje zmysły przestały działać. Znalazłem się w środku ogromnego światła.   W naszych głowach zawsze mamy bardzo dużo [czytaj więcej...]

                    Drodzy bracia i siostry. Umiłowani w Chrystusie Panu

    Jezus w dzisiejszym fragmencie Ewangelii  bardzo mocno skrytykował faryzeuszów i uczonych w Piśmie, wykazując, że czczą oni Boga tylko zewnętrznie!

Sercem jednak są bardzo daleko. Ludzkie serce to źródło zbawienia i potępienia.

Tutaj stajemy się świętymi albo grzesznymi, doskonałymi albo złymi, bożymi albo diabelskimi. Jezus mówi dziś o obłudzie. Nie muszę definiować obłudy bo każdy z nas

 z pewnością z nią się spotkał w życiu. Co oznacza zatem obłuda w wierze?

Oto najczęściej spotykane grzechy obłudy:

  • udawanie zaangażowania w modlitwę i liturgię,
  • oburzanie się i gorszenie zjawiskami w Kościele, które na co dzień goszczą

w domu obłudnika,

  • manifestowanie własnego osłabienia religijnego pod wpływem bulwersujących wydarzeń w Kościele, a w konsekwencji wykorzystywanie ich jako pretekstu do luzu moralnego.

Obłudników spotkamy wszędzie , także w Kościele. Powstają jednak pytania czy należy się nimi gorszyć ? Czy obłuda obecna w życiu społecznym ma osłabiać więzi

z Bogiem, Kościołem czy drugim człowiekiem?

Oto pewien przykład w którym można poszukać odpowiedzi. Młody student zadał pytanie swojemu duszpasterzowi mówiąc, że ma problem bo widzi, że w Kościele jest wielu ludzi obłudnych. W odpowiedzi usłyszał, że zawsze tacy byli i zawsze będą. Kapłan zadał mu pytanie czy zauważył obłudników wśród studentów na Uniwersytecie odpowiedział, że tak . Ksiądz dalej pytał dlaczego więc nie rezygnuje ze studiów a chce się oddalić od Kościoła. Duchowny pyta dalej, gdzie twoja konsekwencja? Nie osądzaj na podstawie najgorszych – patrz na najlepszych.

Zadajmy sobie dziś pytanie czy ja  zasługuję na opinię faryzeusza, czy człowieka sprawiedliwego. Nie wystarczy deklarować się, że jestem wierzącym. Za ową deklaracją muszą iść czyny. Cóż z tego, że uczestniczymy we mszy świętej, skoro i tak nie zachowujemy wskazań Ewangelii czy Kościoła. Znowu nasuwa się pytanie skierowane do mnie osobiście czy moja wiara i moja postawa wobec Boga i ludzi nie jest obłudna. Niech w odpowiedzi będzie satyra napisana przez bpa I. Krasickiego :

„ Dewotce służebnica w czymś przewiniła

   Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła

   Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny

    Mówiąc właśnie te słowa:” ….i odpuść nam winy

    jako i my odpuszczamy” –  biła bez litości.

    Uchowaj Panie Boże, takiej pobożności!”

Niech więc  nie będzie w nas zła i złych owoców ubranych w piękne czyny na pokaz ludzi, ale niech będzie w nas dobro i święte życie, to skryte przed pochwałami świata, a widoczne dla Tego, który widzi w ukryciu.

Ks. Roman Gatto`s

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.