“Księze biskupie”,„Księże proboszczu”, „przewielebny kapłanie”, a może per „pan”? Jak powinien zwracać się do duchownego katolik, a jak ateista?

W centrum uwagi życia Kościoła

Spotkałem świętego

Przestałem czuć swoje ciało. Nie wiedziałem, czy stoję, czy siedzę, leżę czy klęczę. Nic nie czułem. Wszystkie moje zmysły przestały działać. Znalazłem się w środku ogromnego światła.   W naszych głowach zawsze mamy bardzo dużo [czytaj więcej...]

Oto jest pytanie, które staje się coraz bardziej aktualne. Wchodzę do urzędu. jestem w stroju duchownym z insygniami biskupimi a Pani zwraca się do mnie per pan. Kiedy delikatnie zwracam uwagę i przypominam ,że jestem osobą duchowną, slysze : ja jestem ateistką i urzędnicza i nie obowiązuje mnie “kod” religijny. czy to oby na pewno wlasciwe i prawidlowe zachowanie?

No to kilka zasad

  1. Tytułów osób duchownych jest tyle, ile stanowisk w kościelnej hierarchii, czyli – nie ma co ukrywać – całkiem sporo. Jak zwracać się do nich w zgodzie z obowiązującą etykietą, by uniknąć kompromitującej wpadki?
  2. Najczęściej z księdzem witamy się klasycznym: „Szczęść Boże!” lub „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!”. Z kolei na pożegnanie mówimy zwykle: „Z Bogiem!”. Te same zasady stosujemy w kontaktach z siostrami zakonnymi. Jeśli chcemy zagaić rozmowę, zwracamy się do kapłana: „proszę księdza” lub nieco mniej oficjalnie: „księże”, „bracie” czy „ojcze”. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by w przypadku bliższej – koleżeńskiej albo przyjacielskiej relacji z duchownym – mówić sobie po imieniu.
  3. W stosunku do proboszcza czy biskupa używamy sformułowania „księże proboszczu” lub „księże biskupie”. Papieża nazywamy „waszą świątobliwością” lub po prostu „ojcem świętym”. Warto tutaj wspomnieć, że według katolickiego zwyczaju z IX wieku, wierni oddawali hierarsze cześć całując go w pierścień na powitanie. Choć wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, tej zasady praktycznie nie stosuje się już przy spotkaniach z biskupami. Nadal jednak zwyczaj ten obowiązuje w kontakcie z głową Kościoła. Choć papież Franciszek akurat zadeklarował, że nie chce, by całowano go w sygnet i poprosił wiernych, by tego nie robili. Należy pamiętać,że całując pierścień oddajemy cześć Jezusowi, który zwykle jest na pierścieniu a nie calujemy ręki Biskupa czy Papieża. 
  4. „Księże biskupie” czy „wasza ekselencjo”? Formalnie do biskupa i arcybiskupa wypada zwrócić się: „wasza ekscelencjo”, a do kardynała: „wasza eminencjo”. „Ekscelencjo” czy „eminencjo” wystarczy, gdy nasze relacje z duchownymi tej rangi zahaczają o prywatne lub są bardziej poufne. Znacznie bardziej oficjalna etykieta obowiązuje przy wystąpieniach publicznych i w korespondencji. Pisząc do kapłana – w zależności od jego rangi – poprzedzamy tytuł przymiotnikiem: „Wielebny”, „Przewielebny” lub „Czcigodny”. List do biskupa można przykładowo zaadresować: „Jego Ekscelencja Najdostojniejszy”, do kardynała zaś: „Jego Eminencja, Najprzewielebniejszy Ksiądz Kardynał”. Jeśli kapłan – prócz tytułu kościelnego posiada też naukowy – przesuwamy go na koniec zdania (np. „Szanowny Księże Profesorze”).
  5. Tylko nie: „Proszę popa”!Kapłani katoliccy to nie jedyni duchowni, z którymi może nam przyjść obcować. Jak poprawnie zwracać się do kapłana prawosławnego, rabina lub pastora? I tutaj warto wiedzieć, że powiedzenie do księdza prawosławnego: „popie” lub „proszę popa” uchodzi nie tylko za niezgodne z etykietą językową, ale wręcz za niegrzeczne. Rozmowę zaczynamy od „proszę księdza” lub „proszę batiuszki”. Do jego żony z kolei zwracamy się „proszę pani” lub „proszę matuszki”. W przypadku duchownego ewangelickiego odpowiedni będzie zwrot „proszę pastora”. To samo tyczy się rabina, przy czym okażemy mu jeszcze większy szacunek, pozdrawiając go popularnym w judaizmie: „Szalom!”.

Ksiądz czy pan?

Pozostaje pytanie, czy w wyjątkowym przypadku – choćby takim, gdy z duchownym wita się ateista, czy opisanych na wstępie– może on powiedzieć do duchownego per „pan”. Jak twierdzi Katarzyna Kłosińska z Instytutu Języka Polskiego, „do księdza zwyczajowo zwracamy się proszę księdza i na użycie tej formy nie ma wpływu wyznanie (lub bezwyznaniowość) osoby mówiącej”. Ekspertka dodaje, że stosowanie innej formy „uchodzi za niegrzeczne i i może być odebrane jako sygnał, iż nie uznaje się statusu danego mężczyzny jako osoby duchownej”.

Ateista lub osoba innego wyznania nie ma natomiast obowiązku pozdrawiania duchownego klasycznym: „Szczęść Boże!”. Jak wiadomo, takie powitanie ma charakter stricte religijny, więc z powodzeniem można zastąpić je świecką formą: „Dzień dobry!”.

 

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.