O cudowna wymiano – homilia na niedzielę 01 stycznia 2023

W centrum uwagi życia Kościoła

Spotkałem świętego

Przestałem czuć swoje ciało. Nie wiedziałem, czy stoję, czy siedzę, leżę czy klęczę. Nic nie czułem. Wszystkie moje zmysły przestały działać. Znalazłem się w środku ogromnego światła.   W naszych głowach zawsze mamy bardzo dużo [czytaj więcej...]

„O cudowna wymiano! Stwórca ludzkości przyjął duszę i ciało, narodził się z Dziewicy, a stając się człowiekiem bez udziału ziemskiego ojca, obdarzył nas swoim Bóstwem.”

Rozpoczynamy dzisiaj Nowy Rok i to nie byle jaki ale Rok Pański… Anno Domini… i to już 2023. Wielu w obliczu tego początku stawia sobie pytanie co on przyniesie? Bo z jednej strony cieszymy z końca poprzedniego – który chyba był jednym z trudniejszych w historii każdej i każdego z nas – z drugiej stajemy wobec nowego rozdziału księgi naszego życia.

Mamy tu też świadomość obecnego czasu, czasu braku pokoju oraz kryzysu, który za tym brakiem idzie.

Jesteśmy pełni niepokoju, że ci którzy niegdyś szukali Dziecięcia, aby Je zgładzić, czynią to od blisko roku i mogą czynić nadal. Boimy się, że może zmienić się jedynie skala ich działania.

Pozostaje nam jednak w tym całym naszym niepokoju jedna jedyna nadzieja. Wyrażają ją dzisiaj chyba najpełniej słowa mówiące o Emmanuelu, Panu który jest z nami (por. Iz 7,14) oraz o tym, że On nazwany będzie pokojem (por. Iz 9,5), i że Jego przybycie będzie zwiastować nam pokój (por. Ps 72,7).

W całym morzu niepewności nowego czasu, w mroku niewiedzy oraz obaw o przyszłość widzimy jarzące się światło!

Widzimy je bo Ono „w jasełkach leży, Dzieciątko małe… w Betlejem mieście”.

I to właśnie Ono… to Małe Dziecię, jest gwarantem nieustannej obecności Bożej dla nas i w nas… Bo przecież to Dziecię urosło i stało się dla nas Eucharystią… i zamieszkuje nasze dusze.

Bo to Dziecię jest nieustanną obietnicą tego, że Bóg nas nie pozostawia samymi… Że jest z nami w naszych ciemnościach i mrokach.

Dlatego trwając w oktawie Narodzenia Pańskie, właściwie już w ostatni jej dzień przychodzimy błagać o dar pokoju! Dar, którego obecnie tak bardzo potrzebujemy.

Ale życząc dziś sobie pokoju i o pokój prosząc zadajmy pytanie o to o co naprawdę prosimy? Czy dla nas pokój to jedynie brak wojny? Zapytajmy więc jak pokój rozumie język Biblii.

Słowem pokój – szalom ludzie Biblii się pozdrawiają. Witając się życzą sobie pokoju. Ale w tym życzeniu zawiera się nie tylko pokój z ludźmi czy z Bogiem, lecz w ogóle pomyślność, zarówno w sferze materialnej, jak i duchowej, pojęte jako dar Boży. Mało tego w kontekście właśnie proroctw mesjańskich pokój to nikt inny jak właśnie Mesjasz.

Dlatego dzisiaj wśród wspaniałych, kwiecistych noworocznych życzeń nie zapominajmy o tym by życzyć sobie wzajemnie właśnie Jego – Mesjasza! I to właśnie w tym Jego chyba jednym z najgłębszych imion – właśnie Szalemu! Pokoju!

Ale mamy przecież i tę świadomość, że obok nas trwa wojna i że trzeba nam prosić Chrystusa – Króla Szalemu! „Mel-Szalem” o jej koniec. O pokój. O upadek tych, którzy zagrażają pokojowi, o upadek tych, którzy ścigają Nowego Króla Pokoju, Dzieciątko, aby Je zgładzić. A Siostry i Bracia tej rzeszy siepaczy wysłanych przez „Heroda” trzeba nam się dobrze przyjrzeć… I nie… nie wymienię tu z imienia czy nazwiska żadnego z polityków… Z dwóch powodów… Po pierwsze dla tego, że w politykę mieszać się nie chcę… a po drugie dlatego, że nie jestem pewny, czy są oni godni by w tym pobożnym rozważaniu ich imiona wymieniać. Ale jednak chcę Was, czytelników czy słuchaczy tego „słowa na początek roku” przestrzec i zobligować do tego by zwrócić uwagę na to czy wśród tej rzeszy nie znajdujemy się również my… My osobiście. A to przez grzechy połączone z brakiem pokuty i wysiłków ku nawróceniu… a to z powodu płynącego z powyższego  braku pokoju w sercu. Albo braku pokoju wypływającego z braku ufności!

Trzeba nam bić się we własne piersi i nasze serca zawsze, nieustannie oczyszczać i nawracać się tak abyśmy należeli do dzieci światłości, które przyjęły i wciąż przyjmują Dzieciątko. Bo to jest zwornikiem pokoju w każdym wymiarze. To aby On mieszkał między nami! Aby jak to dosłownie mówi prolog ewangelii wg. św Jana:  „aby Słowo rozbiło miedzy nami namiot” – tak jak niegdyś rozbił go dla Pana Mojżesz na pustyni! Aby On – Pokój miedzy nami mieszkał!

I o to prośmy dziś Króla Szalemu! Króla Pokoju, zwłaszcza przez wstawiennictwo Tej spośród nas do której On ma szczególną słabość… Której doskonała miłość ku Bogu skłoniła Go by przyszedł na ziemię w ludzkim ciele. A Jej, Matce swojej… tej z Betlejemu i spod krzyża i z dnia zmartwychwstania On nie chce niczego odmówić!

Ale jednocześnie pamiętajmy! Pamiętajmy o tym orędziu które Ona, Jego i nasza Matka do nas nieustannie kieruje. Choćby w Fatimie… I nie… nie chodzi tu tyle o nawrócenie Rosji, o które Ona prosiła… choć o to też… Ale o nasze nawrócenie! I o to by jednak realizować to Jej wezwanie, które tyle razy wyrażało się w trzech prostych słowach: „pokuty, pokuty, pokuty!”

To wezwanie, które musimy podjąć! To wezwanie, które warunkuje pokój.

I tego właśnie dzisiaj Wam, Drodzy Czytelnicy i Słuchacze tego rozważanie życzę na Nowy Rok!

Nie tyle, albo raczej nie tylko pomyślności! Co pokuty, pokuty, pokuty – mając jednocześnie świadomość, że właśnie z niej wypłynie to czego pragnę dla Świata dla Was, dla Ukrainy i dla samego siebie: Szalom – Pokój!

Siostry i Bracia!

Szalom!

ks. Marcin Dźuła

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.