Nie żyje Paweł Królikowski – polski aktor

Paweł Królikowski od jakiegoś czasu przebywał w szpitalu. Zmagał się z chorobą. Trzy lata temu w Lublinie, podczas spotkania ze studentami na KUL, mówił o pasji, realizowaniu marzeń, życiu w małżeństwie oraz wierze w Boga.

Artysta opowiadał o swojej drodze do aktorstwa i o tym, jak na przekór wszystkiemu postanowił realizować swoje marzenia. – Długo zastanawiałem się, jaką drogę wybrać – mówił. – Czy taką, jaką w moim rodzinnym mieście Zduńskiej Woli powinno się było pójść, czy też ogłosić światu, że chcę być artystą i stać się pośmiewiskiem dla otoczenia. Choć studiowałem nawet przez jakiś czas hodowlę zwierząt i kusił mnie wielki kawał ziemi, maszyny i ładna studentka, która mogła zostać moją żoną, postanowiłem jednak pokazać światu, że jestem niespełna rozumu – śmiał się serialowy Kusy.

Gdy Królikowski zdawał do szkoły teatralnej, o jedno miejsce walczyło 90 osób. – Chętnych było 900, a miejsc 10 plus dwa rektorskie. Te dwa rektorskie przypadły mi i mojej obecnej żonie Małgosi.

Słuchacze jednogłośnie stwierdzili, że to przeznaczenie. – Tak, teraz mamy sześcioro dzieci, jesteśmy rozpoznawalni, ale początki były trudne. Często trzeba było dokonywać dramatycznych wyborów, np. czy kupić 20 dkg sera czy kilogram cukru.

Studenci pytali Pawła Królikowskiego, o którym wiadomo, że publicznie deklaruje się nie tylko jako osoba wierząca, ale także praktykująca, czy takie obnoszenie się z wiarą jest trudne w środowisku aktorskim. – Środowisko nie ma nic do rzeczy – mówił aktor. – Człowiek albo jest wierzący, albo nie. Mam wielu kolegów, którzy nie wstydzą się mówić głośno o zaangażowaniu w życie Kościoła. My z Małgośką mówimy, że chodzimy do kościoła, że przyjmujemy Komunię Świętą, uznajemy spowiedź, i że Jezus Chrystus jest naszym Królem. Nie jest nam obca też taka ludowa obrzędowość religijna. Myślę, że w innych środowiskach bywa tak samo tylko, że my jesteśmy częściej łapani za rękę i wystawiani do kamery, albo wywoływani do odpowiedzi.

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.