Homilia na 32 niedzielę zwykłą – 10.11.2019

Bracia i Siostry .

Pytanie stawiane dziś przez saduceuszy Panu Jezusowi, pokazuje bardzo wyraźnie i dobitnie jak przyziemne było myślenie taj grupy społecznej.Myśleli że zaskoczą naszego Zbawiciela,  że Jezus nie będzie potrafił na to pytanie udzielić odpowiedzi.

A tu niespodzianka, zresztą kolejna.  Chrystus udziela wyczerpującej odpowiedzi. Chodź nie wiadomo czy współcześni Jezusowi zrozumieli jej sens. W kontekście dzisiejszej Ewangelii zapytajmy samych siebie : czy my kochani rozumiemy sens dzisiejszej Ewangelii?  Czy Chrystus mówi nam, że małżeństwo jest bez sensu? Czy mówi , że nie ma po co się łączyć ze sobą?

Wypowiadając te słowa Zbawiciel ma na myśli życie wieczne tzn niebo. Przebywanie w niebie to nie zielona łąka, niebo to nie wieczne słoneczko i piknik na kocu. Niebo to wieczna szczęśliwość i świadomość przebywania z Bogiem. Czy w tym stanie szczęśliwości potrzeba nam jeść, pić, posiadać dobra doczesne a tym bardziej się żenić?

Gdy będziemy już w niebie, gdy zasłużymy na tę godność,  już nam nic nie będzie potrzebne do szczęścia nawet małżeństwo.To właśnie Jezus chce nam dziś powiedzieć.

Żadne szczęście na ziemi nie dorówna temu szczęściu które nas czeka u boku Boga.

To powinien być nasz główny cel w życiu.Małżeństwo ani dobra doczesne nie są złe, nie przeszkadzają w zdobyciu życia wiecznego. Problem pojawia się gdy te rzeczy stają się nadrzędnymi w naszym życiu.Wtedy mogą zacząć nam przeszkadzać. Pytamy znowu : a w czym?W tym co dla każdego powinno stanowić jedyny cel w życiu- w zbawienie duszy.Kochajmy żonę, męża ale starajmy się prowadzić się nawzajem do zbawienia do Boga.AMEN.

Ks. Emil Ostaszewski , Białystok

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.