Czego możemy nauczyć się od Maryi? Przede wszystkim wiary i zaufania Panu Bogu. W sytuacjach, z których, rozumując po ludzku, nie widzimy wyjścia, często stwierdzamy, że nie pozostaje nic innego jak wierzyć, modlić się i czekać na cud. Jeśli naszą postawę cechuje taka wiara i takie bezgraniczne zaufanie Panu Bogu jak Maryi, to nasze oczekiwanie na cud w trudnych chwilach nie będzie bezowocne.
Niewątpliwie ogromną wartość ma modlitwa zanoszona przez wstawiennictwo Matki Bożej. Ona uczy nas, że nasza wiara i zaufanie Bogu nie mogą być bezmyślne. „Zróbcie wszystko, cokolwiek [mój Syn] wam powie” (J 2,5). Czuwa, abyśmy odnaleźli drogę do prawdziwego życia, które dla nas przygotował. Wiara to nie religijny folklor kojarzony z „klepaniem” różańca, całowaniem figurek Maryi czy turystycznym „zaliczaniem” kolejnych sanktuariów maryjnych. To podążanie za głosem Pana „szlakiem miłości”.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis