[:pl]Ktoś kiedyś powiedział, że ciało mówi to, o czym umysł woli milczeć lub o czym boi się nawet pomyśleć. Często to co odczuwamy jest objawem naszych wypartych emocji, już od czasów dzieciństwa.
Początek roku to okazja do zadbania o swoje ciało I umysł w duchu Tej, która świetnie sobie z tym poradziła. Miała życie tak sowicie wypełnione niespodziankami, że zapewne nieraz musiała zmagać się z “fiat”. Bo to oznaczało całkowite oddanie siebie, swoich planów, swojej historii życia pod plany Pana. Co więcej musiała je odkryć I oddzielić od swoich pragnień I swoich planów. Była człowiekiem i jako człowiek miała swój umysł i swoje myślenie, więc zmagała się z pytaniem: “czy aby to głos Boga, czy moje pragnienie?”
Pochylając się nad kondycją naszego ciała możemy doświadczyć iż nosi ono w sobie historię naszego życia z wszystkimi konsekwencjami wypierania tego co nam nie odpowiadało, co chcieliśmy wyprzeć czy też o tym zapomnieć. Ciało wie, kiedy jest gorąco, kiedy boli brzuch, kiedy chce się płakać. Np bezdech czy duszności mogą świadczyć o tym, że zmagamy się z odrzuceniem lub lękiem przed nim itd.
Daje to wielkie pole do działania wraz z Bogiem na ścieżce, która daje nam szanse na nowe życie dziecka Boga poprzez ćwiczenie się w życiu w obecnej chwili. Docenianie możliwości dziękowania I świadomego życia w “fiat”. Nieświadome lub powierzchowne “fiat” prowadzi do kolejnych wyparć i walki samemu z sobą.
ks. Dariusz Majewski
[:]
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis