Wielka Sobota – homilia do Liturgii Wigilii Paschalnej ks. bp Andrzej Lipiński

Liturgia, w której przeżywamy doroczne święta, jest miejscem doświadczenia obecności Boga. Dziś świętujemy Wigilię Paschalną. Usłyszymy w niej po raz pierwszy od czterdziestu dni radosne ALLELUJA, co oznacza: Niech będzie Bóg uwielbiony szczególnie w fakcie Chrystusowego zmartwychwstania.  Wiara w Chrystusowe zmartwychwstanie niejednego chrześcijanina  i katolika jest słaba i nie przekłada się na życie Może nawet w miarę aktywnie przeżywaliśmy Wielki Post,  chodziliśmy na drogę krzyżową i  gorzkie żale, może byliśmy ze święconką, ale Chrystusowa obecność po zmartwychwstaniu  nie wniknęła w nasze życie, myślenie i codzienność. „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych ?  Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał”.  Fakt Chrystusowego zmartwychwstania  oznacza, że wszystko w naszym życiu nabiera  innego sensu. A przede wszystkim każda choroba, cierpienie, samotność, odrzucenie, bieda duchowa czy materialna może  w Chrystusie stać się  bogactwem.  Ponieważ Bóg okazał swoją  wszechmoc, pokonał  śmierć, cierpienie i szatana przez swoja pokorę na krzyżu.  Bóg pokazać może także w moim życiu swoją wszechmoc. Potrzeba  tylko jednej rzeczy:  zaufania, uwierzenia, że grób jest pusty. Kiedyś i nam przyjdzie tutaj, na tej ziemi, umrzeć i jeśli ta śmierć będzie w Chrystusie, to tez i nasz grób będzie pusty.

Cała liturgia Wielkiej Soboty koncentruje się wokół faktu odrodzenia człowieka. Odrodzenia tego dokonał Jezus Chrystus przez swoja śmierć i zmartwychwstanie.  My zaś, którzy zostaliśmy zanurzeni tak jak mówi św. Paweł, w tej śmierci Chrystusa,  wkroczyliśmy właśnie dzięki niemu w nowe życie. Wielkość i znaczenie tego nowego życia prezentuje nam św. Łukasz w Ewangelii, która wprowadza nas w nastrój zmartwychwstania  i wielkanocnej radości. Chrystus żyje, a więc i my żyć będziemy. Dostępujemy tego życia  przede wszystkim przez chrzest św. Dlatego dzisiejsza liturgia wielkosobotnia  tak bardzo podkreśla i akcentuje  jego znaczenie w naszym ludzkim doczesnym życiu.  Dlatego wzywa nas do odnowienia obietnic danych kiedyś na chrzcie św. I do przypomnienia  sobie wynikających stąd dla nas zobowiązań.

Dzisiejsze czytania zwracają uwagę  na przejście Izraelitów przez Morze Czerwone. Woda, która w wielu przypadkach  niesie człowiekowi śmierć, tu  przyniosła życie. Stało się dzięki cudownej ingerencji Boga. Dzięki Opatrzności

 

Wody potopu nie zalały i nie zatopiły Noego, ale przyniosły mu życie. Moc zbawczą wodzie daje sam Bóg. Trzeba jednak w te moc uwierzyć.  Izraelici uwierzyli i dlatego tak bardzo cieszyli się owocami  swej wiary. Uwierzyli, że Bóg jest wśród nich obecny, że do  nich przemawia, że ich strzeże, że dotrzymuje swoich obietnic danych ludowi wybranemu. Można powiedzieć, że przejście przez Morze Czerwone było dla Izraela chrztem, zanurzeniem się w wodzie, która przyniosła im wybawienie. Cudowna jest moc wody chrztu św. Sama z siebie nic nie  daje, ale jeśli w niej i przez nią jest obecny Bóg , ona działa cuda.

Dziś przypominamy sobie nasz chrzest i te  cuda, których on w nas dokonał i dokonuje.  Uratował nas od śmierci wiecznej  i dał nam moc życia zawsze w pełnym zjednoczeniu  z Bogiem. Chrzest otwiera nam bramy do niebieskiego Jeruzalem, do wiecznego zbawienia. Stąd dziś w pełni własnej świadomości, wyznajemy  uroczyście naszą wiarę i składamy przyrzeczenia, ze nigdy się jej nie wyprzemy, ani tez od obowiązku życia wiarą za żadną cenę nie odstąpimy.  Dziś za św. Pawłem wołamy:  We wierze żyję w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał siebie samego za mnie. 

Aby w pełni zrozumieć rolę i znaczenie  chrztu w życiu człowieka, trzeba nam sięgnąć  do św. Pawła i jego wypowiedzi do Rzymian:  „Tak i wy rozumiejcie, umarliście  dla grzechu, a żyjecie dla Boga w Chrystusie Jezusie” (Rz 6, 11). Chrzest jest zanurzeniem w śmierci Jezusa Chrystusa.  Jeśli razem z Nim współumieraniem, takim które niesie życie.  Umrzeć z Chrystusem, to  umrzeć grzechowi, wyzwolić się od niego i od wszelkich jego skutków.  Św. Paweł mówi nam: jesteście umarli grzechowi, to zacznijcie żyć  dla Boga. Noście tego Boga w sercach waszych: bądźcie świadomi waszej do niego przynależności !  Ta przynależność  będzie dziś przypominać zapalona świeca, którą będziemy dziś trzymać w naszych rękach, symbol Chrystusa, który jest światłością  świata.  Po chrzcie nosimy w sobie Boga, dlatego też żyjmy tym Bogiem na co dzień. Ten obowiązek przypomina nam zapalona w naszych rękach świeca. Światło tej świecy i chrzest to dwa centralne nurty dzisiejszej liturgii.

Ile razy będziemy zbaczać z drogi wiodącej do Chrystusa, tyle razy przypominajmy sobie Jego słowa:  „Jam światłością świata, kto idzie za mną  nie chodzi w ciemnościach, lecz będzie  miał światło życia” (J 8, 12).  Tylko zjednoczenie  ze  „światłem życia” z Jezusem Chrystusem pozwoli nam w pełni zrozumieć sens  dzisiejszej liturgii, a równocześnie sens i wielkość naszego  chrześcijańskiego powołania.

bp Andrzej Lipiński  – KKN Warszawa

 

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.