Ci święci potrafili być w dwóch miejscach na raz. Nie ograniczała ich żadna przestrzeń.
Bilokacja to szczególny dar towarzyszący niektórym ze świętych. Relacje świadków zeznają, że pojawiali się oni w dwóch miejscach na raz. Zalicza się ją do darów charyzmatycznych, które mają nadprzyrodzony charakter. Tę tajemnicę można przyjąć tylko wtedy, gdy uwierzymy w boską cudowną interwencję.
Pierwszą osobą, która przychodzi na myśl, jest najczęściej św. Ojciec Pio. Znany jest przypadek, kiedy był widziany przez kobietę w Stanach Zjednoczonych, podczas gdy on przebywał we Włoszech.
Innym razem miał spowiadać, a jednocześnie… ratować zagrożonych katastrofą lotników, którzy go widzieli za szybami samolotu. Kiedy jeden z nich spotkał Ojca Pio, rozpoznawszy go, podziękował mu za ocalenie życia. Wtedy kapucyn zażartował, że za drugim razem nie będzie się zajmować sterami maszyny.
Drugim świętym jest Marcin de Porres, służący, u którego radził się sam arcybiskup. Pracował wśród ubogich w Peru, ale jednocześnie był widziany we Francji, w Chinach czy Manili na Filipinach.
Świętego Jana Bosko spotkał jego współbrat w Hiszpanii, choć salezjanin przebywał w Turynie we Włoszech.
Święty Antonii Padewski bardzo praktycznie wykorzystywał swój dar. Był w stanie nawiedzać dwa kościoły, które dzieliło kilka kilometrów.
Wielu wierzy, że ogromne sukcesy misyjne św. Franciszka Ksawerego były wsparte przez jego dar, który pozwalał mu głosić Chrystusa w wielu miejscach na raz.
Dar bilokacji posiadała też św. Faustyna. Opisywała, go w swoim “Dzienniczku”.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis