
Ewangelia pierwszej niedzieli Wielkiego Postu przedstawia konfrontację Jezusa z trzema pokusami i trzy odniesione przez Niego zwycięstwa. Chrystus Pan odrzuca wszystkie propozycje diabła. Jest więc dla nas wzorem, ale i wsparciem w chwilach kuszenia.
Pokusa namawia nas, pociąga i kierunkuje na zło. Zwykle jednak zło uobecnione w pokusie nie jest na początku wyraźne. Najczęściej kuszony uświadamia je sobie tylko mgliście, zawsze bowiem pojawia się ono w przebraniu jakiegoś dobra. Pokusa rzadko więc uderza w rzecz zakazaną bezpośrednio. Najczęściej staje na drodze jako łatwy sposób zaspokojenia autentycznej potrzeby, która nieoczekiwanie łączy się z rzeczą zakazaną. Tak było w pierwszym kuszeniu, którego opis mamy w Księdze Rodzaju. Kuszona przez węża Ewa widzi, że zakazany owoc „jest rozkoszą dla oczu” (Rdz 3,6).
Kuszenie może mieć znaczenie zarówno pozytywne, jak i negatywne. Jezusa prowadzi na pustynię Duch, który kształtuje w Nim postawę posłuszeństwa wobec woli Ojca. Ale za Duchem idzie diabeł, krzewiciel nieposłuszeństwa i adwokat oparcia się na własnej woli, oderwanej od woli Bożej. Wprawdzie Duch i diabeł mają udział w jednym dziele, to jednak chodzi im o różne sprawy. Duch chce potwierdzić Boże synostwo Jezusa, natomiast diabeł chce Go odwieźć od pełnienia woli Ojca.






Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis