Homilia na drugą niedzielę Adwentu – 08 grudnia 2024

Św. Jan Chrzciciel, o którego działalności opowiada dzisiejsza Ewangelia, wspomina potrzebę  budowy drogi. Zachęca bowiem  swoich słuchaczy z nad Jordanu: „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego: każda  dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech staną się prostymi, a wyboiste – gładkimi”  (Łk 3, 4-5). Słowa te zostały przypomniane nam, uczestniczącym we Mszy św. Drugiej niedzieli Adwentu, ponieważ zawierają apel stale aktualny.

Ta metafora drogi częściej bywa kojarzona z naszym, nierzadko pokręconym życiem, uwikłanym, zapętlonym w różnorakich problemach.  I oto wezwanie do  wyprostowania  tych życiowych dróg wydaje się być czymś odległym, mało konkretnym, a nawet utopijnym.  Bo czyż można tak w krótkim  czasie wyprostować swoje życie ? Czy można naraz przestać się upijać, przestać się kłócić, zacząć porządnie się uczyć, ofiarnie pracować, zacząć systematycznie uczęszczać na msze św.  codziennie się modlić ?  Tak oto może skrótowo ujmujemy to prorockie wezwanie do prostowania dróg, równania pagórków.

Jednak warto dokładnie wsłuchać się w ów głos wołający z pustyni. Bo czyż nie chodzi tu bardziej o prostowanie dróg i pagórków Bogu, który chce do nas przyjść. Przy całym nawet pogmatwanym  życiu, trzeba wpierw przetrzeć, czy wręcz przekopać  drogę do Boga. Trzeba po prostu pozwolić Bogu wkroczyć , czy wjechać w nasze życie. „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego !”.  Nie chodzi tu o nasze życiowe drogi, które też trzeba będzie porządkować, ale  chodzi przede wszystkim o odbudowanie  połączenia miedzy nami i Bogiem. Potrafimy nawiązywać wiele kontaktów z różnymi osobami, potrafimy porozumiewać się przy pomocy najnowszych zdobyczy techniki. Ale czy usiłujemy nawiązać kontakt i zbudować trwałą łączność z Tym, który pragnie do nas przyjść, aby nas zbawić ?

Słowa proroka z nad Jordanu, nie straciły nic ze swej aktualności. To wezwanie wciąż opisuje stan naszego serca. Pan Jezus przechodzi obok nas, a my Go nie zauważamy. Łaska Boża spływa na nas, lecz my się na nią nie otwieramy. Drugi człowiek oferuje nam swoją miłość, lecz  my nie jesteśmy nią zainteresowani. Taka jest prawda o naszym życiu. Przeżywając drugą niedzielę Adwentu, zapytajmy siebie w cichości serca, o ile bylibyśmy lepsi, mądrzejsi, gdybyśmy byli otwarci. O ile żyłoby się lepiej, gdybyśmy itd….                                                                 

Prorok z nad Jordanu, pytającym go, co mają czynić, robić, aby dobrze przygotować się  na przyjście Mesjasza, radził: Kto ma dwa ubrania, niech jedno da temu, który nie ma, a kto ma żywność, niech tak samo uczyni”. Żołnierzom zaś przypominał : „Nad nikim się nie znęcajcie, lecz poprzestawajcie na swoim  żołdzie” (Łk 3, 10.14).

Jaka jest nasza codzienność ?  Jakie są nasze drogi ? Czy zawsze proste i gładkie ?  Każdy myślący człowiek, zastanawiając się nad sobą, potrafi dostrzec własne  wady, złe przyzwyczajenia, zaniedbania i uchybienia swoim obowiązkom.  Problem polega na tym, że albo na ową refleksję nie znajdujemy czasu, albo też nie wyciągamy z niej praktycznych wniosków.  Jezus przypomina: „Niech mowa wasza będzie:  Tak, tak; nie nie. A co nadto jest, od złego pochodzi” (Mt 5, 37), tzn. nakazuje, aby ludzkie słowa  były zgodne z czynami.

Mówimy, że Adwent, to czas przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Dla bardzo wielu święta Bożego Narodzenia stały się punktem orientalnym, aby poczynić właściwe dla tego okresu zakupy, zadbać o piękna dekorację, przygotować pod choinkę prezenty, zatroszczyć się wreszcie o świąteczny stół. A przy tym wiele sklepów odwiedzić, aby sprostać tym świątecznym wyzwaniom. I trzeba zapytać, gdzie tu jest przygotowanie drogi Panu, prostowania ścieżki dla Niego ?

Przygotujmy drogę Panu, aby mógł wejść do nas i prawdziwie świętować…

Pamiętajmy także, jutro Kościół będzie przeżywał Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, która z uwagi na niedzielę, będzie przeżywana w liturgii jutro. Jutrzejsza Uroczystość jest celebracją zbawczej mocy Boga, która przekraczając ograniczenia czasu, mocą śmierci i zmartwychwstania Chrystusa czyni Maryje wolną od wszelkiej zmazy grzechu już od początku Jej istnienia.  Wzrastając w otrzymanej łasce, Maryja pozostała wolna od wszelkiego grzechu; dała się poprowadzić przez życie i mogła przyjąć powołanie bycia Matką Syna Bożego.

 

bp Andrzej Lipiński – KKN Warszawa

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.