Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci co się źle mają…

„Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci co się źle mają(…) Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”(Mt 9, 12-13)

Jakże często zapominamy o tych słowach Pana, szczególnie w kontekście oceny innych, którym odmawiamy prawa do Bożego miłosierdzia . Na progu kolejnego tygodnia, kolejnego tygodnia wakacji , Pan z wielką miłością pragnie pochylić się również nad Tobą i nade mną, by uleczyć nasze słabości. Te duchowe i te cielesne.Pan Bóg jest przy nas w każdej chwili naszego życia. Czy jecie, czy pijecie , czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bogu czyńcie. Potrzebujemy pomocy Twojej Panie. Pozostawiłeś ją nam w swych świętych sakramentach. W Eucharystii , w Kościele Świętym, który jak ktoś pięknie napisał, nie jest muzeum, w którym możemy pooglądać postacie świętych, żyjących na przestrzeni dwóch tysięcy lat, ale jest żywym i prawdziwym Ciałem Chrystusa, w którym jak w szpitalu, leczy się wszystkie nasze słabości . Tak, Kościół to szpital dla chorych na wszelkie ludzkie słabości, w którym lekarzem jest sam Chrystus a posługującymi i ratownikami duchowymi – biskupi i kapłani. Na ten Boży Oddział Intensywnej Opieki Duchowej przybywa dzisiaj Matka Jezusa, Matka Dobrego Początku kończąca peregrynację w naszej Ojczyźnie, by wspomagać nas w naszym powracaniu do pełnej duchowej i fizycznej kondycji. Dziękując Panu za słowo otuchy , które podnosi nas i napełnia wolą dalszej walki ze słabościami prośmy, aby Jego Matka, nasza Matka , Matka Dobrego Początku, była przy nas każdego dnia, by pielęgnowała nas szczególnie w chwilach naszych ciężkich słabości. Dobrego i pełnego Bożego pokoju tygodnia. Dobrego wypoczynku wakacyjnego.