Wstrząsające świadectwa dotyczące śmierci na Covid – 19

Dla wielu rodzin moment przed wejściem do karetki jest ostatnią okazją na spojrzenie w oczy, uśmiech i osobistą rozmowę. Ostatni moment, w którym mają kontakt ze swoim bliskim. Z czego niestety większość nie zdaje sobie sprawy. Większość nie dopuszcza myśli,że ich mąż, żona, ojciec czy mama już nie wrócą do domu. “Muszę już kończyć” to jest ostatnie, co powiedział, a ja nie zdążyłam mu powiedzieć, że go kocham – pacząc wyznaje córka zmarłego na covid – 19  sześćdziesięciopięciolatka.  Pomyślałam, że powiem mu po południu, jak do nas potem zadzwoni . To jest takie smutne, że chciałoby się jeszcze coś powiedzieć, uścisnąć . Relacje rodzin, które osobiście nie mogą pożegnać swoich bliskich, są przepełnione bólem. Bo ostatni uścisk umierającemu na COVID-19 może dać jedynie lekarz lub pielęgniarka, przez najczęściej potrójną warstwę rękawiczek.

Jesteśmy ubrani w odpowiednie stroje, które znacznie ograniczają możliwość pacjenta, by nas w jakiś taki ludzki sposób postrzegać – przyznaje jeden z lekarzy. Przebywanie w szpitalu z powodu COVID – 19  to jest wielka samotność, ogromne cierpienie fizyczne i duchowe chorego i nie do opisania ból najbliższych.  Właściwą drogą jest empatia i współbycie. Trudno jest pocieszyć kogoś, kto stoi w obliczu śmierci, bo on po prostu odchodzi – dodaje internista ,koordynator do spraw COVID-19 w jednym ze Szpitali. 

Zanim chory złapie swój ostatni oddech, w szpitalu spędza często wiele dni, a nawet tygodni.  Ci pacjenci, którzy są młodsi, mają telefony komórkowe, więc jakiś kontakt z rodziną jest. Najgorsza sytuacja jest z pacjentami w podeszłym wieku, którzy sobie najzwyczajniej w świecie nie radzą z telefonem komórkowym. Oni się po prostu poddają . Bliscy chorych pytają o możliwość odwiedzin, ale ze względu na epidemię są one niemożliwe.  Rodziny czasem przekazują listy, co też jest bardzo przykre, bo ci pacjenci są w takim stanie, że często nie radzą sobie z przeczytaniem takiego listu . Ta choroba tak bardzo osłabia, że nie masz siły by odebrać  dzwoniący telefon, by odezwać się slowem do swoich najbliższych, którzy umierają ze strachu i bólu nie mogąc trzymać za rękę swoich ukochanych ojców, mam i najbliższych.  Śmierć na oddziałach covidowych stała się codziennością. Coraz więcej medyków mówi, że tylu zgonów  nie widziało przez 20-30 lat swojej pracy. A to właśnie medycy muszą przekazywać rodzinom te najtragiczniejsze wiadomości. -To są bardzo trudne rozmowy, zwłaszcza że są wykonywane bardzo często w niedoczasie, bardzo często pomiędzy jednym a drugim pacjentem. To wymaga wielkiej delikatności. Najczęściej jeśli dzwonimy w nocy, to bliscy już wiedzą, o co chodzi. Wtedy już niewiele trzeba słów. Wtedy w jakiej strasznej sytuacji jest ta rodzina, która nie miała szansy się pożegnać, powiedzieć sobie tego ostatniego słowa . Codziennie w Polsce z powodu COVID-19 umiera kilkaset osób. Warto o tym pamiętać, nosić maseczki, zachowywać się poważnie bo może sie okazać ,że tym samotnym umierającym możesz stać się ty lub ktoś bardzo Ci bliski .

 

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.