HOMILIA NA UROCZYSTOŚĆ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH

W centrum uwagi życia Kościoła

Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże

Wstałem rano jakiś niespokojny, nie mogłem spać tysiące niepokojących myśli zaprzątało mi większą część nocy. Od  dłuższego czasu media informują nas o narastających w Europie atakach islamskich fundamentalistów. Dzisiaj podczas audiencji generalnej Ojciec Święty Franciszek [czytaj więcej...]

Dzisiejsza Uroczystość, nosząca w kalendarzu liturgicznym nazwę WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH, przypada w tym roku w pierwszą niedzielę listopada. Część środków masowego przekazu nazywa i to niezbyt słusznie Świętem Zmarłych. Gdyby nie  szerząca się nie tylko u nas w kraju, ale całym świecie, pandemia corona virusa, setki tysięcy Polaków przemierzaliby kraj wzdłuż i wszerz, aby na cmentarzach złożyć na grobach swoich bliskich wieńce i kwiaty,  zapalić znicz i  bodaj przez chwilę pomyśleć o ludzkim przemijaniu. Na tę refleksje mamy na co dzień tak mało czasu; dobrze wiec , że jest przynajmniej jeden taki dzień  w roku. W miastach nad grobami Nieznanego Żołnierza oraz na miejscach straceń staną młodzieżowe warty honorowe. Zwracamy więc swą myśl ku przeszłości, choć przecież właściwą dominantą tego dnia jest to, co i nas czeka – eschatologiczna przyszłość wszystkich    Dlatego we Mszy św., odprawianej w białych szatach, odmawiamy  radosny hymn „ CHWAŁA NA WYSOKOŚCI BOGU”, a czytania z Pisma św.  zwracają uwagę uczestników liturgii na cel i sens życia człowieka –  zbawienie, które jest udziałem świętych.

Co właściwie znaczy słowo „ „ś w i ę t y”? Gdybyśmy zajrzeli do słownika, to okazałoby się, że odnosi się ono do osoby, która  odznacza się  szczególnymi zaletami charakterologicznymi i moralnymi, do jednostki  , która osiągnęła wybitny poziom doskonałości. Bóg w specjalny sposób wybrał ją  i obdarzył swoimi łaskami, a Kościół otacza kultem i wskazuje swoim członkom jako wzór do naśladowania oraz jako orędownika w sprawach wsparcia i opieki. Na przestrzeni historii Kościoła święci udowodnili, czego może dokonać łaska Boża działająca w słabej ludzkiej  naturze, jeżeli człowiek otrzymujący ją pragnie z nią współpracować.

Każdy naród dumny jest ze swych bohaterów. My wśród nich wymieniamy Kopernika, Skargę, Kochanowskiego, Mickiewicza,  Traugutta, Hubala. To tylko niektóre nazwiska z historii, którymi się szczycimy. Każdy z nich, na swój sposób, dokonał czegoś niezwykłego. Każdy z nich jest godny szacunku, a przykład każdego z nich czegoś nas uczy. 

W dziejach świata potrafimy także wskazać wybitne osoby, odważne i mądre, takie jak Magellan, Vasco da Gama, Newton, Pasteur, Einstein, Gutenberg.  Dokonali oni ważnych odkryć geograficznych, sformułowali teorie naukowe, wynaleźli nie znane przedtem urządzenia techniczne, popchnęli życie społeczne na nowe tory. Czy do grona tych sławnych ludzi można zaliczyć także  świętych ? Tak ! Odnieśli oni największe zwycięstwo, jakie może stać się udziałem  człowieka – zwycięstwo nad  sobą, nad własną małością i słabością. Dokonuje się ono, gdy nie ufamy własnym siłom  i ludzkiej mądrości. Św. Paweł pisał; „ Stanąłem przed wami w słabości  i bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie  miał nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała  się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej” (1 Kor 2, 3-5).

Lista kanonizowanych i beatyfikowanych Kościoła liczy wiele imion. Określają one założycieli zakonów, niestrudzonych misjonarzy, nieustraszonych męczenników, czy wreszcie konsekwentnych do ostatniej  chwili wyznawców. Można wśród nich wymienić duchownych i świeckich, młodych i starszych. W rzeczywistości o ich wyjątkowości zdecydowało pójście za Chrystusem drogą wiodącą na szczyty doskonałości.  Bo świętym zostaje tylko ten, komu do szczęścia wystarcza ziemia i zdobywanie na niej cele. Ważniejsze dla nich jest zbawienie, o którym mówi Chrystus; „ Nie pytajcie, co będziecie jedli i co będziecie pili, i nie bądźcie o to niespokojni. (…) Starajcie  się o królestwo Boże, a te rzeczy będą wam dodane. (…) Sprawcie sobie  trzosy, które nie niszczeją, skarby niewyczerpane w  niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo gdzie skarb wasz,  tam będzie i serce wasze”. (Łk 12,29. 31. 33-34).

Dzisiejsze czytania z Księgi Apokalipsy mówi o stu czterdziestu czterech tysięcy  „opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela” (Ap 7, 4), czyli o bardzo wielu, którzy poszli drogą  Jezusowych błogosławieństw. Wybrali oni drogę trudną i niepopularną, stali się „ubogimi w duchu”, tymi, którzy „łakną i pragną sprawiedliwości”, którzy  są ludźmi „czystego serca” i którzy „wprowadzają pokój” oraz „cierpią prześladowanie   dla sprawiedliwości”. Dlatego  ich „nagroda wielka jest w niebie” (Mt 5, 3. 6. 8-10. 12). Wybierając w życiu ten program, kierowali się poleceniem danym przez Pana; „Bądźcie  doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski”  ( Mt 5, 48).

Zmieniają się warunki naszego  życia, pracy, nauki, a w zależności od nich pewnym przemianom ulega właściwy każdej epoce wzór świętości. Istniały w dziejach Kościoła czasy, kiedy dążenie do doskonałości  osiągano dzięki heroicznemu wyznawaniu wiary  – mimo grożących za to prześladowań. Dlatego czcimy męczenników. Później realizowano je przez rezygnację z przyjemności i wygód – w pustelni lub w klasztorze. Stąd mamy wielu wyniesionych na ołtarze eremitów i zakonników.  Wielu jednak beatyfikowanych i kanonizowanych sięgało po ideał doskonałości,  żyjąc w świecie; nie wyrzekli się swoich rodzin, pełnili rozmaite funkcje społeczne, wychowywali  dzieci i wnuki.

Potrzebni są jako wzory – męczennicy i wyznawcy, zakonnicy i ojcowie, matki rodzin, samotni młodzi ludzie czego przykładem jest ostatnia beatyfikacja w Asyżu. Może ostatnie beatyfikacje i kanonizacje najskuteczniej przemawiają do współczesnych ludzi do sumiennego postępowania na co dzień, który także wymaga składania ofiar, znoszenia niesprawiedliwych posądzeń, okazywania odwagi i męstwa. Bóg wybiera sobie na świadków wielu ludzi  wierzących, a Kościół , ogłaszając ich wyniesienie na ołtarze , wskazuje nam kolejne przykłady do naśladowania.

Drodzy ! Spójrzmy dziś, w Uroczystość Wszystkich Świętych, niezależnie od tego gdzie jesteśmy – na cmentarzu, czy w domu, na własne życie. Zastanówmy się, czy jest w nim konsekwencja, jaką reprezentują bohaterowie tego dnia.  Niech owa wielka rzesza przedstawicieli różnych  narodów, ras i języków zachęci nas do pójścia drogą, którą oni 

 

bp Andrzej

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.