Homilia na 29 Niedzielę Zwykłą

Z ziemi czy z nieba? Kim jest chrześcijanin?
Siostry i Bracia!
Czego uczy nas dzisiaj Pan Jezus? Co mówi nam Kościół Święty w liturgii dzisiejszej niedzieli?
Mówi nam, że każdy w Bożym planie ma swoje miejsce my chrześcijanie, jesteśmy mieszkańcami tego świata oraz dziedzicami życia wiecznego. Częściom ziemskiej społeczności ale i świętymi, którzy będą żyć z Bogiem w niebie. Tak było w przypadku Cyrusa, którego Stary Testament wspomina jako wielkiego wybawcę narodu izraelskiego z niewoli babilońskiej, stworzył on wielkie imperium perskie i stał się jednym z wodzów i przywódców, którzy wnieśli ogromny wkład w rozwój ludzkiej kultury i cywilizacji. Przez swoje zwycięstwo nad Babilonią, dokonał dzieła uwolnienia wygnańców izraelskich z niewoli babilońskiej. Bóg Jahwe powołał do tego dzieła swego sługę Cyrusa i zlecił mu dzieło uwolnienia swego ludu z niewoli.
Sam Izajasz mówi o Cyrusie, jako o „pasterzu” powołanym przez Boga. To właśnie Bóg powołał perskiego króla Cyrusa jako swoje narzędzie, aby uwolnić wygnańców i umożliwić im powrót do swego kraju (por. Iz 45, 1nn). Ciekawa rzecz, że pogański król Cyrus został nazwany pomazańcem Jahwe oraz pasterzem Jahwe, podobnie jak nowy Dawid, czyli Mesjasz.
Trzeba jeszcze podkreślić, że zwycięski król Cyrus nie tylko pozwolił żydom powrócić do ojczyzny, ale kazał oddać na ręce księcia żydowskiego Szeszbassara pięć tysięcy czterysta naczyń złotych i srebrnych, zrabowanych z Jerozolimy przez Nabuchodonozora. Król Cyrus, wierny duchowi tolerancji religijnej właściwej Persom, ogłosił powszechną wolność religijną w swojej ogromnej monarchii. Jego dekret w wersji hebrajskiej ujęty jest w mowie bezpośredniej. Król ogłasza w nim, że Jahwe rozkazał mu odbudować świątynię w Jerozolimie. W tym celu Cyrus każe wygnańcom wrócić do Judei.
Cyrus nazwał Jahwe „Bogiem niebios” (Ezd 1, 2). Możliwe, że ten „Bóg niebios” dla Cyrusa był tym samym wszechmogącym i jedynym stworzycielem nieba i ziemi, którego Cyrus poznał w nowej nauce wiary staroirańskiego proroka Zaratustry. W tej nauce Boga nazywano – „Ahura Mazda” (Najmądrzejszy Pan). Późniejsze źródła perskie wyjaśniają, że królowie perscy uważali za takiego samego ich boga, którego im głosił Zaratustra, jako Boga Żydów. Tylko z tego religijnego punktu widzenia można sobie wytłumaczyć, że po Cyrusie również Dariusz dalej finansował odbudowę świątyni w Jerozolimie. Wiara w jednego Boga Stworzyciela połączyła w nadzwyczajny sposób Persów i Żydów.
Ewangelia zaś dzisiejsza również podejmuje tematykę dotyczącą spraw ziemskich kierowanych przez władzę świecką. Do Chrystusa podchodzą faryzeusze wraz ze zwolennikami Heroda. Dodajmy, że ci ostatni nie żyli bynajmniej w przyjaźni z faryzeuszami, łączyła ich tylko wspólna niechęć do Chrystusa. Stawiają przeto pytanie, na które odpowiedź była bardzo kłopotliwa: “Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?” Wprawdzie stawiający pytanie płacili podatek, ale czynili to bardzo niechętnie. W tym wypadku Chrystus miał się wypowiedzieć na ten temat publicznie, również wobec licznej rzeszy słuchaczy. Odpowiedź “nie” szła wprawdzie po linii Żydów niezadowolonych z okupacji rzymskiej, lecz dawała możność oskarżenia przed władzą cesarską; natomiast odpowiedź “tak” zwracała przeciw Chrystusowi właściwie wszystkich Jego rodaków.
Pan Jezus wiedział o tym podstępie, jednak chciał dać odpowiedź, która by mogła stanowić wytyczną dla wszystkich Jego wyznawców: “Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”. Odpowiedź powyższa wskazuje wyraźnie na dwa rodzaje obowiązków: wobec Boga i wobec władzy świeckiej. Ciążą one na tym samym człowieku i dlatego zachodzi pomiędzy nimi konieczna relacja. Jasną jest rzeczą, że istnieje autonomia rzeczy doczesnych i w związku z tym również działania władzy świeckiej, ale nie posiada ona charakteru bezwzględnego; jest bowiem ostatecznie podporządkowana prawu Bożemu. Stąd w wypadku kolizji obowiązuje naczelna zasada: “Więcej należy słuchać Boga niż ludzi”.
“Sobór upomina chrześcijan, obywateli obydwu społeczności, aby przykładali się do wiernego wypełniania swych obowiązków ziemskich, kierując się w tym duchem Ewangelii. Odstępują od prawdy ci, którzy wiedząc, że nie mamy tu trwałego mieszkania, lecz poszukujemy przyszłego, sądzą, iż mogą z tej racji zaniedbywać swoje obowiązki ziemskie, nie bacząc na to, że na mocy samej wiary są zobowiązani wypełniać je według powołania, jakie każdemu jest dane. Ale niemniej błądzą ci, którzy sądzą na odwrót, że mogą się tak pogrążyć w interesach ziemskich, jakby one były całkiem obce życiu religijnemu, ponieważ to ostatnie polega, wedle ich mniemania, na samych aktach kultu i wypełnianiu pewnych obowiązków moralnych. Rozłam między wiarą wyznawaną a życiem codziennym, występujący u wielu, trzeba zaliczyć do najważniejszych błędów naszych czasów…” (KDK, nr 43).
Ważne jest więc by znaleźć balans… By żyć na ziemi zgodnie z ewangelią… ale w tym co nie sprzeczne z prawem bożym należy szanować i ziemskie przepisy prawa. Dzisiejsza ewangelia uczy więc nas także cnót obywatelskich. Bo chociaż nie lubimy płacić podatków to przecież wiemy iż są one niezbędne do prawidłowego funkcjonowania społeczności.
Siostro i Bracie!
Wpatrujmy się więc w niebo… ale stójmy mocno na ziemi! I miejmy zawsze ufność w Panu. Mimo najcięższych doświadczeń. Pamiętajmy, że tak jak po Nabuchodonozorze, który zburzył świątynie w Jerozolimie Pan wysłał Cyrusa by ją odbudował – tak też po Cesarze, za którego zabito naszego Pana – Pan posłał Konstantyna Wielkiego, którego Kościół Wschodni wprost nazywa świętym – aby rozsławił chrześcijaństwo, najpierw w granicach swojego imperium a później całego świata.

ks. diakon Marcin Dżula

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.