Wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie – XVIII Niedziela Zwykła 02 sierpnia

W centrum uwagi życia Kościoła

Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże

Wstałem rano jakiś niespokojny, nie mogłem spać tysiące niepokojących myśli zaprzątało mi większą część nocy. Od  dłuższego czasu media informują nas o narastających w Europie atakach islamskich fundamentalistów. Dzisiaj podczas audiencji generalnej Ojciec Święty Franciszek [czytaj więcej...]

Cud był wielki, a nawróceń mało. Spośród wszystkich cudów dokonanych przez Jezusa Chrystusa cudowne pomnożenie chleba miało bez wątpienia najwięcej świadków („około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci”). A jednak wszystko odbyło się bardzo dyskretnie, niemal po kryjomu. To tylko uczniowie wiedzieli, że chlebów jest pięć, a ryby tylko dwie. Tłumy, jak to zwykle bywa, przypuszczały zapewne, że skoro uczniowie za darmo dają chleb, to widocznie mają go pod dostatkiem. Z takim towarzystwem warto trzymać.

Z dalszego kontekstu tej ewangelicznej relacji wynika, iż właśnie okoliczność cudownego pomnożenia chleba zrodziła w tłumach myśl, by Jezusa obwołać królem. Należałoby dodać – tylko królem. Chrystus mógł bardzo łatwo wykorzystać tę sytuację politycznie: miałby za sobą tłumy. Zawiązał się już „fan–club” Jezusa – karmiciela. Chrystus jednak usunął się, dosłownie uciekł od tłumu, który nie dostrzegł głębszego, religijnego wymiaru tego znaku, wskazującego na jego Boską moc.

A przecież powinni byli pamiętać o tym, co powiedział Bóg przez proroka Izajasza: „Wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy. (…) Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem?… Słuchajcie mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw”. Chrystus wiedział, że oprócz głodu ciała jest jeszcze duchowy głód słuchania słów Boga. Kazał ludziom pozostać, bo widocznie miał im jeszcze coś ważnego do powiedzenia. Zaspokajając głód ich ciała, pragnął rozbudzić głód ducha. W tym dniu miała się ziścić Boża obietnica, zapisana u proroka Izajasza: „Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do mnie, posłuchajcie mnie, a dusza wasza żyć będzie”. Ilu ludzi cudownie nakarmionych chlebem pochyliło w tym dniu swe ucho, by nakarmić również duszę?

Spośród wszystkich duchowych głodów człowieka najbardziej daje o sobie znać głód miłości. Są oczywiście w życiu człowieka chwile, w których myśli tylko o chlebie. Dość szybko jednak zauważamy, że „nie samym chlebem żyje człowiek” (Mt 4,4), że nie wystarczy tylko „coś zjeść”, ale trzeba jeszcze „kogoś spotkać”.

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.