„Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał,
byłbym niczym”.( 1 Koryntian 13, 2)
Miłość, jakże ona jest piękna, ale i zarazem trudna. Łatwiej o niej mówić, ale jakże trudno nią żyć , szczególnie wobec tych, którzy w naszym mniemaniu na nią nie zasługują. Pokazujesz nam dzisiaj Panie , że nic nie ma znaczenia, żadne dary i charyzmaty, które od Ciebie otrzymaliśmy, jeżeli nie będziemy umieli żyć miłością do Ciebie i miłością do ludzi. Kluczem do świętości nie jest umiejętność pięknego mówienia o Bogu, nie jest największa (po ludzku) wiara, ale jest miłość. Miłość, która jest przecież najprostszym sprawdzianem prawdziwości naszej wiary. Nie ma wiary w Boga bez miłości i szacunku dla drugiego człowieka. Nie wierzymy prawdziwie w Boga i Bogu nie okazując Mu swej miłości, która jest tak często tak bardzo nieporadna i pełna wad. Obym w tym tygodniu był człowiekiem miłości. Zatem zdawajmy w tym tygodniu swój egzamin dojrzałości chrześcijańskiej, nade wszystko udowadniając, czym jest dla nas miłość do Boga i bliźnich. Pięknego tygodnia.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis