Ojciec Święty Franciszek ma juz od lat taki zwyczaj, że w swoje imieniny nie przyjmuje prezentów od innych ale sam je rozdaje. Dlatego dziś wysyłał w świat nowiutkie respiratory. Wiemy to od księdza kardynała Konrada Krajewskiego – jałmużnika papieskiego. Ale to nie wszystko. Kardynał Konrad w najbliższym czasie przejedzie sam około 1400 km. Wszystko po to, żeby mogło wydarzyć się coś naprawdę pięknego. “Staramy się budować taki Kościół jak w Dziejach Apostolskich”. Zatem wysyłamy pięć respiratorów do Rumuni, o której mało kto mówi, a tam przecież też cierpią ludzie. Trzy do Madrytu, gdzie sytuacja jest bardzo trudna i dwa do Lecce – mówi kardynał Konrad Krajewski. Dodaje : Do Lecce jadę sam busem. To 700 kilometrów w jedną stronę, ale papież chce, żeby dotrzeć do nich osobiście, bo oni są trochę zapomniani, na marginesie. Wracając zaczepię o Neapol, skąd zabiorę cały bus prezentów. Tam w ponad 100 aptekach zbierają od jakiegoś czasu leki dla biednych. Coś takiego jak zawieszona kawa. We Włoszech to bardzo popularne. Pijesz kawę i płacisz za drugą, żeby mógł się też napić ktoś ubogi. A teraz to samo zrobili tam z lekami. I właśnie w dzień imienin chcą je wszystkie ofiarować dla biednych papieża Franciszka. Więc zrobię 1400 kilometrów, ale to w końcu imieniny papieża.
Modlimy się dzisiaj w naszej wspólnocie Katolickiego Kosciola Narodowego , jak to czynimy codziennie, w intencji Ojca Świetego w dniu Jego imienin. Otaczamy pamięcią modlitewną rownież kardynała Jałmużnika aby Pan Bóg dodawał Mu siły w tych trudnych czasach.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis