‘CZY TY JESTEŚ TYM, KTÓRY MA PRZYJŚĆ, CZY TEŻ INNEGO MAMY OCZEKIWAĆ” (Mt 11, 3).
Jan Chrzciciel za pośrednictwem uczniów kieruje do Jezusa pytanie. Wydaje się bardzo uzasadnione. Jan przebywa w tym czasie w więzieniu. Docierały do niego różne wieści, często nie pokrywały się z jego wyobrażeniami o Mesjaszu. Dla Jana oczekiwany Mesjasz to jakiś zwycięski sędzia, jakiś surowy władca, to twórca nowego porządku na ziemi. Tymczasem Jezus okazuje się zupełnie innym. Jest cichy i pokornego serca, jest bezgranicznie dobry, pełen miłości i miłosierdzia. To Janowi się nie zgadzało. Stąd posyła swoich uczniów do Jezusa ze zdecydowanym pytaniem; CZY TY JESTEŚ TYM, KTÓRY MA PRZYJŚĆ, CZY TEŻ MAMY INNEGO OCZEKIWAĆ ?
I tu dostrzegamy, że Jezus nie daje jasnej, precyzyjnej, bezpośredniej odpowiedzi. Jego czyny dają o Nim świadectwo. One są Jego wizytówką. Przez czyny, a zatem przez cuda, Jezus najlepiej realizował proroctwa Starego Testamentu. Przez cuda, które u jednych budziły podziw, a u innych stawały się zgorszeniem. Niemniej jednak one określały osobę Jezusa Chrystusa. Podobnie jak Jan, także i my – ludzie XXI wieku – mamy to wszystko przyjąć, trzeba nam się na te czasy otworzyć i zająć , tam gdzie Boża Opatrzność nas postawi należna postawę.
Ma to być postawa wierzącego i ufającego Chrystusowi ucznia. Wprawdzie Jan stawiał pytania, niemniej jednak nigdy nie wątpił w Jezusa Chrystusa. Przy różnych okazach dawał o Nim wspaniałe świadectwa. Dostrzegając przechodzącego Jezusa wobec wszystkich zgromadzonych mówi wyraźnie; OTO BARANEK BOŻY, KTÓRY GŁADZI GRZECHY ŚWIATA. Na innym miejscu powie, że Jezus jest DROGĄ, PRAWDĄ i ŻYCIEM. A kiedy toczono dysputy co do osoby Jana, on z całą pokorą wyzna; NIE JESTEM MESJASZEM ALE ZOSTAŁEM PRZED NIM POSŁANY… POTRZEBA, ABY ON WZRASTAŁ, A JA SIĘ UMNIEJSZAŁ. Według proroka z nad Jordanu, Jezus z Nazaretu to Zbawca ludzkości, jedyna nadzieja nieszczęśliwego i grzesznego świata.
Każdy z nas, każdy na swój sposób powinien być dla innych Janem Chrzcicielem. Każdy z nas ma niejako obowiązek ukazywać Chrystusa, który jak mówi nam Ewangelia na trzecią niedzielę, niewidomym otwierał oczy, chromym przywracał zdrowe nogi, leczył trędowatych. Jest rzeczą oczywistą, że takie rzeczy może czynić tylko Bóg. Tylko Jezus czynił takie cuda i nie dlatego, aby zyskiwać poklask i rozgłos, ale aby udowodnić, ze to On jest obiecanym Zbawicielem świata, że przyszedł aby SZUKAĆ I ZBIERAĆ CO BYŁO ZGINĘŁO i że NIE CHCE ŚMIERCI GRZESZNIKA, ALE ABY SIĘ NAWRÓCIŁ I ŻYŁ.
Właśnie w okresie Adwentu oglądamy takiego Chrystusa. Chrystusa, nie Króla, nie sędziego, nie założyciela nowego porządku społecznego, ale CHRYSTUSA ZBAWCĘ.
W Ewangelii, którą dziś słuchamy, Jezus dowartościował osobę Jana Chrzciciela, który – jak słyszymy – stanął w swojej prostocie i stanowczością swego życia. Nie zmieniał swoich poglądów. Nie był liściem na wietrze. Był wiernym i spełniał jedno; PRZYGOTOWYWAŁ DROGĘ DO LUDZKICH SERC.
Swoją misję urzeczywistniał do końca. W pełni świadomy zadania, wiedział, że wobec Boga nie jest godzien nosić mu sandałów, co zwykle czynił sługa swego pana. Jan nie waha się głosić, że wobec Jezusa on nie ma żadnego znaczenia. On wskazuje nam drogę, jaką powinniśmy kroczyć. ON JEST TYM, O KTÓRYM NAPISANO; OTO JA POSYŁAM MEGO WYSŁAŃCA PRZED TOBĄ, ABY CI PRZYGOTOWAŁ DROGĘ.
DRODZY ! Prostujmy drogi tych, co ulegli złym nałogom, zasypujmy przepaści egoizmu, samolubstwa, niechęci i nienawiści do drugich. Starajmy się wykonywać uczynki miłosierdzia i miłości. A głównie dajmy dobry przykład chrześcijańskiego życia. Oby we wszystkim Chrystus był uwielbiony, aby Jego ofiara życia nie poszła na marne, abyśmy dla innych stali się przyczynkiem do zbawienia.
TRWAJCIE CIERPLIWIE, BRACIA, AŻ DO PRZYJŚCIA PANA… NIE USKARŻAJCIE SIĘ, BRACIA, JEDEN NA DRUGIEGO, BYŚCIE NIE POPADLI POD SĄD. Prośmy o dary Ducha Świętego, o światło dla życia, abyśmy mogli spotkać w pełni Jezusa.
Dzisiejsza niedziela, to NIEDZIELA RADOŚCI ! Radości z powodu nadchodzących Świat. Ta radość dość znacząco wybrzmiewa z Księgi proroka Izajasza; NIECH SIĘ ROZWESELI PUSTYNIA I SPIECZONA ZIEMIA. OTO BÓG PRZYCHODZI, ABY WAS ZBAWIĆ ! Prawdziwa radość wypływa z dobroci serca, które potrafi kochać, i z czystego sumienia. Uważajmy na to, aby w przedświątecznej bieganinie i szaleństwa zewnętrznych przygotowań czy zakupów nie pozostał nam jedynie niesmak i smutek. Prawdziwa Boża radość daje życie – smutek natomiast je paraliżuje. RADUJMY SIĘ ZATEM, BO PAN JEST BLISKO !
+ Andrzej Lipiński
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis