Znamy doskonale tę Ewangelię czytaną w dzisiejszą niedzielę. Wiele razy słyszymy ją przeżywając okres Wielkiego Postu, uczestnicząc w rekolekcjach wielkopostnych, czy parafialnych misjach. Wielokrotnie przywołują ją kaznodzieje i jej tle snują nauki, zwłaszcza o Bożymi miłosierdziu.
A wcześniej urodzona wokalistka – Hanka Ordonówna , śpiewała piękną piosenkę, która zawierała między innymi słowa; „Miłość ci wszystko wybaczy… zdradę i kłamstwo i grzech…” Tymi słowami przedwojennej piosenki można skomentować z dzisiejszej liturgii słowa.
Kto widział, żeby dla jednej zagubionej owcy narażać na niebezpieczeństwo życia 99 owiec; zostawić je same na pustyni i szukać tej, o której nie ma się żadnej pewności, że jeszcze żyje i że jest nadzieja jej odnalezienia. Cyz nie odpisać na „straty” i pilnować tego, co jeszcze jest do upilnowania.
A druga przypowieść: zagubiona drachma ! Maleńki pieniążek ! Po co tracić czas na jej odszukanie, kiedy w tym samym czasie można by zarobić 10, 20 albo więcej drachm.
I trzecia przypowieść; bardzo roztropnie postępuje ojciec, który marnotrawnemu synowi, który gdy wrócił, urządził wystawną ucztę, na którą on wcale nie zasługiwał. Gdy tymczasem dobrego swego syna potraktował bardzo zimno i obojętnie.
Czy w tych trzech wypadkach nie da się zauważyć braku elementarnych zasad logicznego rozumowania i działania ? Z punktu widzenia ludzkiego i naturalnego, niewątpliwie tak ! Ale z punktu nadprzyrodzonego – nie !
Wszystko, co Jezus mówił, miało zawsze odniesienie do nadprzyrodzoności i wieczności. Jezusowi chodziło o jedno: aby wykazać jak droga i bliska Jego sercu jest każda dusza ludzka; szczególnie dusza zagubiona i nieszczęśliwa, dusza grzesznika. Trzeba ją zawsze za wszelką cenę i nieustannie ratować !
Bóg ratuje każdego grzesznika ! Stąd faryzeusze jakże często zarzucali Mu, ze jada i pije z celnikami i grzesznikami. A On im wtedy odpowiadał; „ … nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają… przyszedłem szukać i zbawić to, co było zginęło”. Jezus uczy nas, aby działać na korzyść drugiego człowieka. Czy my ludzie XXI wieku dziś potrafimy i umiemy w tym naśladować Chrystusa ? Czy potrafimy i umiemy z wyrozumiałością podnosić innych z ziemi przyprowadzać ich do Chrystusa ?
Wszystkie trzy przypowieści dzisiejszej niedzieli pouczają nas, że trzeba nam ratować każdego człowieka, a jeśli zachodzi taka potrzeba iść z nim na koniec świata, aby ostatecznie postawić przed nim miłosiernego i kochającego nas Boga. Jakąż kiedyś będziemy mieli satysfakcje, że byliśmy dla grzeszników dobrymi pasterzami, wytrwale szukającymi zagubionej ludzkiej duszy.
Ewangelia dzisiejszej niedzieli mówi nam także o radości, jaką Ojciec Niebieski sprawia nawróconym, choćby jednego grzesznika. Pismo św. mówi nam wyraźnie; „… większa będzie w niebie radość z jednego grzesznika, który się nawrócił, niż z dziewięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia” (Łk 15, 7). Będzie z pewnością radość i z jednych i z drugich. Będzie to radość bardzo wielka, której nie potrafimy wyrazić słowami. Radość, którą możemy wyrazić słowami z dzisiejszej Ewangelii: „Trzeba się weselić i cieszyć z tego powodu, że brat twój umarł i znów ożył, ze zaginął i odnalazł się”.
Drodzy Moi ! Grzesznik, to człowiek umarły, To człowiek pozbawiony duchowego życia, człowiek poza nawiasem ludzi, którzy miłują Boga. Czy w naszym środowisku, wśród naszych bliskich i znajomych, są ludzie oddaleni od Boga ? Trzeba nam założyć Boże okulary i dostrzegać ich ! Pamiętajmy, ze mimo zagonienia i chaosu tego zewnętrznego obowiązuje nas wszystkich jeszcze miłość i miłosierdzia. Miłość, o której tak pięknie śpiewała Hanka Ordonówna. Niebezpieczeństwo zdrady miłości Bożej zagraża każdemu człowiekowi, nam uczestnikom tej Eucharystii także !
Ogromnej miłości doświadczył św. Paweł. Ona była tak wielką, ze z prześladowcy uczyniła go gorliwym apostołem narodów. W całym Piśmie św. płynie pełne przebaczenie. Przebaczenie, które płynie z miłości. Uwierzmy w tę MIŁOŚĆ ….
+ Andrzej Lipiński
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis