Wyniesiona nad chóry aniołów Niewiasta obleczona w słońce

W centrum uwagi życia Kościoła

Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże

Wstałem rano jakiś niespokojny, nie mogłem spać tysiące niepokojących myśli zaprzątało mi większą część nocy. Od  dłuższego czasu media informują nas o narastających w Europie atakach islamskich fundamentalistów. Dzisiaj podczas audiencji generalnej Ojciec Święty Franciszek [czytaj więcej...]

Maryja została wzięta do nieba – radują się zastępy aniołów! I my się radujmy! Skierujmy nasze oczy ku górze! Spójrzmy bo oto jaśnieje nam wielki znak na niebie: Wyniesiona nad chóry aniołów Niewiasta obleczona w słońce, pod Jej nogami księżyc I depcze Ona i Jej Potomstwo głowę węża! Ona, która nosiła pod swoim sercem Tego, którego niebiosa nie mogą ogarnąć, Która Go urodziła i owijała w pieluszki, która Jego Słowo zachowywała i rozważała w swoim sercu i która stanęła pod Krzyżem, złożyła w grobie i która nie poszła Go namaścić bo wierzyła że grób jest pusty! Ona to, kierowana gorącą tęsknotą ku swojemu Synowi kończy ziemskie życie! Ale jednocześnie Ona – pierwsza chrześcijanka, kończy je zupełnie inaczej! Jest pierwocinami Chrystusa! Pierwszym dzieckiem Kościoła, pierwszą odkupioną Jego Krwią! I tak jak grób Chrystusa jest pustym tak samo i grób Jego Matki! Tradycja mówi, że przed Jej zaśnięciem apostołowie zostali wezwani do Jej łoża i przybyli wszyscy poza św. Tomaszem, który był bardzo daleko bo aż w Indiach! Przybył on już po Jej pogrzebie! Cierpiał bardzo, że nie będzie mu już dane zobaczyć na ziemi Jej słodkiego oblicza! I poprosił pozostałych apostołów, żeby po raz ostatni otwarto grób Matki Najświętszej, aby mógł ostatni raz Ją zobaczyć. Kiedy otwarto grób w jego wnętrzu nie znaleziono ciała Bożej rodzicielki, były tam jedynie świeże kwiaty. I poznano, że i Jej grób jest pusty! Że ten, który wziął z Niej swoje ciało, nie chciał aby doznała Ona rozkładu w grobie! I płakał św. Andrzej bo bardzo kochał Matkę Chrystusową. I kiedy stał nad pustym grobem płacząc z nieba spadł pas, należący do Matki Bożej, w którym została ona pochowana. Do dziś jest on przechowywany na świętej górze Atos. Andrzej zobaczywszy pasek miał zawołać: Zaprawdę wzięta jest do nieba! Siostro i Bracie! Grób Maryi jest pusty! Śmierć została pokonana! Chrystus zmartwychwstał! Jak z Adama wszyscy wzięliśmy śmierć tak z Chrystusa wszyscy bierzemy zmartwychwstanie i życie! On zmartwychwstał jako pierwszy! Potem ci, co należą do Niego! Zaraz po Nim, tajemnicy pustego grobu doświadczyła Maryja! Ale my też doświadczmy! I nasze groby staną się puste! Jeśli tylko należymy do Zbawiciela!

A tu świętujemy koniec Jej ziemskiej pielgrzymki i odejście od nas! Otóż nie! Otóż Ona będąc w niebie wciąż pozostaje na ziemi! Tak często przychodzi do nas: do Guadalupe, Lourdes, Fatimy, naszego Gietrzwałdu (gdzie nawet naszym własnym językiem, zakazanym na ów czas przez zaborcę, przemówiła do nas. Podobnie dziś w Medjugorje. Ona nie opuściła swoich dzieci: powtarza nam to co w ewangelii: „uczyńcie wszystko co powie wam mój Syn”. Jej Serce wciąż jest pełne troski o nasze zbawienie! Ona jest obecna w naszym życiu. Nasza Matka w porządku łaski. I my tak chętnie przychodzimy do Jej domu! Przychodzimy tam, gdzie odczuwamy w sposób szczególny Jej obecność. Pielgrzymujemy, także pieszo do Jej sanktuariów. I tak, choćby na Jasnej Górze, gdzie wpatrujemy się w Jej oblicze Czarnej Madonny. Bo my dobrze wiemy, że Ona jest nam znakiem pociechy i nadziei. Święty Bernard wielki czciciel Matki Bożej tak nas zachęca: Kimkolwiek jesteś, ty, który czujesz, że targają tobą nurty tego świata, wśród burz i nawałnic, zamiast chodzić po lądzie, nie odrywaj wzroku od tej Gwiazdy, jeśli nie chcesz być powalony przez burze! Jeśli zrywają się wichry pokus, jeśli trafiasz na skały prześladowań, patrz na Gwiazdę, przyzywaj Maryję! Jeśli nachodzą cię fale pychy, ambicji, oszczerstwa, zazdrości! Jeśli gniew, chciwość albo zakusy ciała wstrząsnęły łódką twej duszy, patrz na Maryję! Jeśliś nękany ogromem grzechów, zmieszany brzydotą sumienia, przestraszony surowością sądu, zaczynasz być wsysany prze czeluść smutku i otchłań rozpaczy pomyśl o Maryi! W niebezpieczeństwach, w trudnościach, wątpliwościach, pomyśl o Maryi, przyzywaj Maryi! Niech nie oddala się od twoich ust! Niech nie oddala się od twego serca! Idąc za Nią nie zbłądzisz, modląc się do Niej nie ulegniesz rozpaczy! Myśląc o Niej nie pomylisz się! Kiedy Cię wspiera nie upadniesz! Kiedy Ona Cię strzeże nie zlękniesz się. Kiedy Cię prowadzi nie będziesz się trudził. Jeśli będzie ci przychylna osiągniesz cel! Siostry i Bracia! Oto wielki znak ukazał się na niebie, Niewiasta obleczona w słońce (Ap12,1)! Podziwiają ją dziewczęta i zwą ją błogosławioną, królowe ją wysławiają: «Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne zastępy?» (Pnp 6,10) Spójrzmy na Nią, utkwijmy oczy w jaśniejącym znaku, spójrzmy na Gwiazdę Morza, patrzmy na Maryję!

ks. Marcin 

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.