Św. Cyprian powiedział: „Nie może mieć Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła za Matkę”. Wierzymy w to, co jest objawione w Bożym słowie, spisanym i przekazanym, a co Kościół podaje nam do wierzenia jako objawione przez Boga. Nasza wiara wzrasta natomiast, gdy dzień po dniu się modlimy.
Modlę się, ponieważ wierzę, wierzę, ponieważ się modlę. Wierzę, więc rozwijam swoją wiarę przez kontakt ze słowem Bożym. Wierzę, więc się spowiadam. To się odnosi do Komunii św. i do każdego czynu. Warto zwrócić uwagę na to, że wiara, jeśli jest coraz głębsza, wyraża się w trosce o wiarę innych. Wierzę, dlatego chcę, by inni też wierzyli.
Na jakie zagrożenia wiary warto byłoby zwrócić uwagę? Największym grzechem przeciwko wierze jest niewiara, świadome, dobrowolne odrzucenie Boga, ale także subiektywizm. Jeśli ktoś mówi, że wierzy, ale nie praktykuje, jest niekonsekwentny, ponieważ wiara bez uczynków jest martwa (por. Jk 2, 20). Często jest tak, że ludzie mówią: „wierzę w te prawdy, w tamte nie wierzę. To przyjmuję, co Kościół głosi, a tamtego nie przyjmuję. Ja mam swoją wiarę”. W tym może się zawierać niewiedza, ale może się też wyrażać pycha człowieka. Jeśli wierzę w Boga i Bogu, to znaczy, że wiem, iż Pan Bóg nie może się mylić i kłamać. Pomyślmy nad tym w rozpoczynającym się tygodniu.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis