Słowem doprowadzamy jednych do rękoczynów, drugich do chęci zemsty, pozostałych do płaczu. Siebie – do zatracenia relacji z Bogiem. W tym roku mija 20 lat, odkąd Bóg powołał s. Miriam od Krzyża do milczenia. Siostra Miriam, pustelnica konsekrowana ze Szczecina, odkrywała tę drogę stopniowo. Po nawróceniu wstąpiła do Karmelu. Tam jednak czuła, że Bóg wzywa ją do „pójścia w głąb”, co realizowała w prostocie posłuszeństwa i zaufaniu, za zgodą kierowników duchowych. Najpierw zakon zwolnił ją ze ślubów , aby mogła zostać eremitką. W 1988 r. złożyła nowe śluby na ręce biskupa. Pustelników konsekrowanych jest w Polsce kilkunastu. Jedna złożyła ślub dozgonnego milczenia.
Milczy, by zadośćuczynić Bogu za nasze słowa.
Kiedy zamordowano prezydenta Pawła Adamowicza, pomyślałam o jej cichej ofierze – darze mowy. Wielu z nas zastanawia się dzisiaj , nawet podczas trwającej Mszy świętej pogrzebowej, jak przerwać błędne koło przemocy słownej, która jak widać może prowadzić nawet do tej fizycznej – do zbrodni…
A czy same słowa nie ranią?
Czy nie zabijają godności i obrazu Boga w nas? Szacunku dla innych, poczucia przynależności do tej samej wspólnoty? Każda wspólnota składa się z różnic, co nie musi prowadzić do podziałów! Sednem istnienia wspólnot są więzi: zaufanie, solidarność, miłość, szacunek, lojalność. Sam Bóg jest relacją Osób. Jest Bogiem komunikacji i więzi. Jakie świadectwo dajemy swymi słowami? Czemu więc żyjąc w wierze , nasze słowa dzielą? Przecież Bóg stworzył nas Słowem! Jego Słowo stało się ciałem. A my, Polacy , w tym również chrześcijanie i katolicy, nie potrafimy często używać słów we wspólnym języku, bo nie siać w sercach gniewu, nienawiści i wrogości. Słowem możemy doprowadzać do miłości ale i słowem doprowadzamy czasem jednych do rękoczynów, drugich do chęci zemsty, pozostałych do płaczu. Siebie możemy doprowadzić również do zatracenia i zgubienia relacji z Bogiem. Słowa raniące człowieka zawsze uderzają w Boga Żywego.
Milczenie wspomnianej przeze mnie Siostry jest odpowiedzią na dewaluację słowa w naszych czasach. “Pragnę, aby moje całkowite zamilknięcie było jakąś formą wynagrodzenia za to, co obecnie robi się w naszym kraju ze słowem”. Ona nie mogła wiedzieć 20 lat temu, jak bardzo Polacy się znienawidzą. Zaufała. To znaczy, że Bóg nas kocha mimo naszych wad i daje nam szansę nawrócenia. Pokazuje drogę pokuty, ofiary i pojednania. A siostra? Jest szwagierką jednego z najbardziej znanych polskich opozycjonistów. On walczył. Ona – milczy. Wyciągajmy wnioski ze znaków które nas otaczają i naczmy się tych trzech prostych słów : dziękuję , proszę i przepraszam.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis