Piąta rocznica rezygnacji Benedykta XVI

W centrum uwagi życia Kościoła

Liturgia Wielkiego Piątku – 29 marca 2024

Wielki Piątek Apostołów to ich najstraszniejszy dzień. To dzień egzaminu z ostatnich trzech lat bycia przy Jezusie, egzaminu, którego większość z nich nie zdała – uciekając, kryjąc się, zdradzając… Dla nas zaś to powinna to [czytaj więcej...]

11 lutego 2013 roku, podczas spotkania ekumenicznego z jednym z biskupów ,  mój gospodarz otrzymał telefoniczną informację po której zmienił się wyraz jego twarzy i natychmiast włączył telewizor znajdujący się w jego kancelarii. Włączył stację RAI UNO która prowadziła transmisję na żywo z placu świętego Piotra. W uwagą obaj wsłuchiwaliśmy się w relację prowadzącego program ale i też natychmiast zaczęliśmy się zastanawiać co znaczy to co się stało. Trudno byłoby tutaj opowiedzieć o wszystkich wątkach jednak po tych pięciu latach jasnym staje się ,że papież Benedykt XVI , człowiek niezwykłej wrażliwości duchowej i delikatności nie poradził sobie z bezpardonowością pewnych kręgów , tworzących swoiste lobby w Watykanie. Powstawały liczne teorie , większość z nich o charakterze teorii spiskowych. Pojawiły się licznie zdjęcia w mediach, na portalach społecznościowych, które  pokazywały bazylikę świętego Piotra w którą uderza piorun. Miało to dowodzić , że samego Bogu nie podobało się to cod się działo i dzieje w Kościele. Z pewnością Panu Bogu wiele spraw nie podoba się w Kościele, w naszym postępowaniu jako kardynałów, biskupów, kapłanów , ludzi świeckich ale czy możemy w taki sposób interpretować dymisję złożoną przez papieża Benedykta XVI jako brak akceptacji niebios dla jego pokornej ale i pięknej posługi. Z pewnością i jego nie ominęły błędy, ale któż z nas jest bez błędny. Pewnie wiele decyzji podjętych przez niego do dzisiaj boli wielu niewinnie dotkniętych ludzi. Niemniej jednak pamiętajmy ,że tych pięć lat “ciszy” – swoistego silentium sacrum jakie nałożył na dalsze swoje życie przynosi Kościołowi –  jako całości  wiele dobra.  Po tym wydarzeniu wielu Polaków z nostalgią ale i uśmiechem podawało sobie humorystyczną zagadkę : czym różni się polski papież od papieża niemieckiego ? Tym ,że Polak pracuje do śmierci a Niemiec do emerytury. Z perspektywy mojej wiedzy  wiem, że stan w którym znalazł się papież Benedykt XVI nie jest czymś co moglibyśmy sobie wyobrazić jako super luksusową emeryturę . To raczej rodzaj krzyża , który przyjął dla ratowania ludzkich struktur Chrystusowego Kościoła, cofając się na dożywotnie rekolekcje w milczeniu by modlitwą i postem wspomagać kolejnego następcę świętego Piotra. Modlimy się za papieża Seniora , jak z życzliwością i serce lubimy Go nazywać .

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.