Homilia na uroczystość Objawienia Pańskiego 06 stycznia

„Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę… i przybyliśmy oddać Mu pokłon” (Mt 2, 2).

UROCZYSTOŚĆ OBJAWIENIA PAŃSKIEGO, po grecku zwana EPIFANIĄ, to jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich, obchodzone już w III wieku. W polskiej tradycji bardziej znana jest inna nazwa tego dnia – TRZECH KRÓLI. I kojarzy ona się nam z obrzędem poświęcenia mirry (wonną żywicą  z drzew balsamowych zastępują w naszym klimacie pachnące  zioła) i kredy, którą oznaczamy wejście do domów  (C + M + B ) na znak, że mieszkają w nich chrześcijanie. Szkoda, że zwyczaj ten niestety zanika. A przecież tak piękny sens oddają te słowa – ‘CHRISTUS MULTORUM BENEFACTOR” (Chrystus Dobroczyńcą Wielu)  lub „CHRISTUS MANSIONEM BENEDICAT” (Niech Chrystus błogosławi to mieszkanie)  lub wedle polskiej tradycji K + M + B (co oznacza imiona mędrców).

Wracajmy – Drodzy – do tej pięknej tradycji, która tak mocno wpisana jest w naszą, polską historię.

Wymowa Epifanii ma głęboko religijny sens. Wierzymy bowiem, jako wyznawcy Jezusa, że wydarzenia z życia Jezusa są kontynuacją dziejów zbawienia. Św. Mateusz w czytanej dziś Ewangelii przytacza słowa proroka Micheasza odnoszące się do Betlejem , miejsca narodzin Mesjasza: „A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła  najlichsze spośród głównych miast Judy ,albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem mego ludu, Izraela” (Mt 2, 6; por.Mi 5, 1). Nawiązuje także do Księgi   Królewskiej, podkreślającej Jego pasterską, tzn.przywódcą, rolę wśród Ludu Bożego (2 Sm 5, 2) iodwołuje się do proroctwa Izajasza, mówiącego darach należnych Zbawicielowi jako królowi(władcy); złocie, kadzidle i mirze (Iż 60, 1-6).  Przypominając te teksty, Ewangelista chciał niejako podkreślić, że Jezus jest obiecanym Mesjaszem, na którego oczekiwał naród wybrany.

Rozważając słyszaną dziś Ewangelię i uczestnicząc w liturgii Mszy św., skupiamy się na osobach Mędrców ze Wschodu, niekiedy zwanych także  Magami, którzy przybyli do małego judzkiego miasteczka, kierowani światłem niezwykłej gwiazdy (może nawet komety ?), aby złożyć Jezusowi swe dary. Św.  Mateusz wspomina jeszcze o arcykapłanach (to duchowi przywódcy narodu), wpominao uczonych w Piśmie (to jest elicie intelektualnej) , oraz o Herodzie, przedstawicielu władzy politycznej, który jakże bardzo broni swego autorytetu, swego urzędu. Wszyscy oni znali Pismo, stąd wiedzieli, gdzie miał narodzić się Mesjasz i doskonale wiedzieli, że Jego przyjście oznacza kres ich jakże znaczących wpływów.  Stąd nie dołączają do przybyszów ze Wschodu, aby oddać pokłon . Wzgardzają Jezusem od samego początku. Ten dramat trwał do Wielkiego Piątku. Pamiętamy to doskonale.

Wśród tych, którzy Go przyjęli byli także pasterze z okolic Betlejem. Oni to składają swe skromne dary małemu Dziecięciu. Dostrzegamy zatem, że w grocie betlejemskiej pojawili się  ludzie prości i uczeni: ich wspólnym mianownikiem jest to, że naprawdę oni szukali prawdy. Stąd dostrzegamy,że Bóg pozwala się poznać każdemu, kto naprawdę tego pragnie. Od wielu bowiem  czynników zależy do której kategorii się zaliczamy. Z kim chcemy iść do Żłóbka Bożej Dzieciny. Tak było jest i będzie. W dniu Ofiarowania Jezusa w świątyni usłyszymy przepowiednię Symeona do Maryi, że  Jej Syn stanie się „znakiem, któremu ludzie będą się przeciwstawiać” (Łk 2,34). Na przestrzeni historii zauważamy, że słowa te potwierdziły się i dalej się potwierdzają. Już przed wiekami, niekiedy ci, którzy konsekwentnie szli za Jezusem, spotykały różne konsekwencje. Czyż i dziś nie jest podobnie. Zmieniono tylko metodę. Jakże często wyznawcy Jezusa są wyśmiewani, lekceważeni, prześladowani, ba ! mimo XXI wieku są także męczennikami za wiarę w Jezusa Chrystusa.

Drodzy ! Kim Jezus Chrystus jest dla mnie, dla nas zgromadzonych na sobotniej Uroczystości ? Powinien być „Drogą, Prawdą i Życiem” (J 14, 6). Nie tylko w teorii, nie tylko od wielkiego święta, ale przede wszystkim w praktyce i naszej codzienności, normalności, kontaktach z drugim  człowiekiem. Gdy Mędrcy zauważyli do Betlejem jest dość długa, żmudna i trudna droga, nie zrazili się tym, nie szczędzili trudów, ofiar, a może i cierpienia; konsekwentnie zdążali do Jezusa. Czy, żyjąc w innych warunkach, dysponując łatwiejszymi możliwościami działania, jesteśmy gotowi zawsze i wszędzie  naśladować postawę Mędrców ?

Doceniając  dziś wartości znaków, bądźmy znakami dla innych. Świećmy im tak, jak ongiś Trzem Mędrcom na drodze ich życia świeciła  betlejemska gwiazda. Być znakiem wiary, to nie tylko wielki zaszczyt, ale także nasz chrześcijański obowiązek.

Msza św., w której uczestniczymy jest dla nas  znakiem. To  nasze spotkanie z Jezusem, z tym samym, z którym onegdaj spotkali się Trzej Królowie. Spraw, Panie Jezu, abyśmy zachęceni przykładem Trzech   Mędrców, zawsze szukali Ciebie w Twoim Słowie, Eucharystii i naszym bliźnim;

 „Mędrcy, świata, monarchowie, gdzie spiesznie dążycie ?

Powiedzcież nam, Trzej Królowie, chcecie widzieć Dziecię ?

Ono w żłobie nie ma tronu, i berła nie dzierży,

A proroctwo Jego zgony, już się w świecie szerzy”.   (kolęda).

                                                                                                                   Ks. Andrzej Lipiński

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.