[:pl]
Każda zmiana w moim życiu dokonywała się albo radykalnie albo niezauważalnie. Można to wręcz nazwać tajemnicą zmiany. Wiązała się ona najczęściej ze stratą czegoś i w zamian otrzymywałem coś innego. To co traciłem było dla mnie do czasu zmiany bardzo ważne a w momencie zmiany oddałem to bez bólu.
Podobnie jest z istotą przesłania Jezusa: Kto chce zachować, straci. Kto nie obumrze nie może żyć. Brzmi dość znajomie? Ale interpretowane jest najczęściej jako ból wyrzeczenia i płaczu po stracie. A jest podobnie do znalezienia czegoś droższego od tego co posiadamy i bez żalu oddajemy to co posiadaliśmy.
Naszym celem jest Jezus ale w takim sensie, że podjęcie decyzji iż jest naszą znalezioną perłą i wszystko inne jest drogą do posiąścia jej – to wszystko inne ustępuje miejsca skupieniu na Jednym. Tym Jednym jest Jezus.
Potrzebujemy decyzji, że to jest naszym celem. Decyzja jest w tym wypadku zaakceptowaniem, że wszystko co się dzieje jest takie jakie powinno być bo skupiam się na Jezusie.
[:]