Homilia na uroczystość narodzenia świętego Jana Chrzciciela 24.06.2018

XII niedziela zwykła

Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela

Jawi się dzisiaj przed nami dzisiaj poprzednik Jezusa. Jego bliski krewny. Jest człowiekiem na tyle ważnym człowiekiem, że jego narodzeniu towarzyszą niezwykłe wydarzenia.

Oto Zachariasz, kapłan i mąż, który wraz z żoną bardzo oczekiwał potomstwa, będący w podeszłym wieku, stając podczas swojej obowiązkowej zmiany w świątyni, zostaje wylosowany aby złożyć ofiarę w Przybytku przed Panem. Działo się to w przypadku każdego kapłana raz w jego życiu. Właśnie w tej szczególnej chwili przychodzi do niego Anioł i zapowiada narodzenie syna. Jednakże wiara Zachariasza jest może nie słaba, ale oparta na życiowych realiach. Za swoje niedowierzanie zostaje ukarany utratą mowy, którą odzyska dopiero w dniu obrzezania swojego syna Jana.

W kontekście obchodzonego wczoraj w naszej Ojczyźnie Dnia Ojca, zatrzymajmy się więc również nad tym wielkim wyróżnieniem, które spotkało Zachariasza, ale także które spotkało każdego z nas, Ojców.

I od razu w myślach przywołajmy obraz naszego Taty, jego barwę głosy, spracowane ręce, chwilę z nim spędzone.

Ojcostwo, tak jak macierzyństwo, przypisane jest do płci, i pociąga za sobą zadania, obowiązki i przyjemności. Tych ostatnich jest tak wiele, bo przecież chcemy być obecni w całym życiu naszych dzieci, co więcej każdy normalny ojciec, chce mieć widoczny wpływ na życie i rozwój swojego dziecka. Ojcostwo pociąga za sobą jednak odpowiedzialność, za dom, za dziecko, za jego wychowanie. Ojciec nie jest kumplem, ale przewodnikiem, tym który kształtuje i wskazuje drogę, jest wzorem męskości i nauczycielem.

Takim ojcem był zapewne Zachariasz, który przygotował swojego syna Jana do misji jaka czekała na niego. Przecież to on stał się poprzednikiem Zbawiciela. Poprzez swój chrzest nawrócenia przygotowywał bezpośrednio Izraela i wskazał Mu Mesjasza.

Podczas swojego pobytu na pustyni Jan Chrzciciel nawoływał do nawrócenia, do prostowania ścieżek dla Pana. Nie bał się nawet upominać sprawującego władzę Heroda, który żył z żoną swojego brata Herodiadą.

Dzisiaj również aktualne jest przesłanie Jana. Nieustannie potrzeba nam prostować drogi naszego życia. W każdej chwili mamy również poszukiwać Zbawiciela, Jezusa, na którego Jan wskazał.

Płynące z dzisiejszej Liturgii Słowa przesłanie uświadamia nam, że również jesteśmy wybrani do głoszenia, do wzywania do nawrócenia, co więcej mamy być tymi, którzy jak Apostołowie, poznali naukę o Zbawieniu, świadkami Dobrej Nowiny.

Jednak to wybranie jest również zadaniem. Chrześcijanin, jak Jan Chrzciciel, ma być znakiem sprzeciwu dla świata, dla wszystkiego co dzisiaj tak mocno, z taką siłą próbuję odwrócić człowieka od dobra, co zaciera wpisaną w nas naturalną moralność.

Wychodząc dziś z Liturgii pamiętajmy, że Pan zna nas i przenika, wie kiedy siedzimy i wstajemy, i to On chce byśmy byli Jego światłem w świecie, abyśmy prostując drogi swojego życia, starali się prostować również drogi świata.

Ktoś powie, nie mam na świat wpływu. Wróćmy więc do rozważania o Ojcostwie. Przecież to rodzice przekazują wiarę, to rodzice pokazują co dobre, a co złe. To właśnie od rodziców zależy więc kształtowanie następnego pokolenia.

ks. Artur Sitko – Parafia Szczecin

Facebooktwitteryoutubeinstagram
Facebooktwitter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.